107,6 FM

Słowa Najważniejsze

Wtorek 9 grudnia 2025

Czytania »

Ewelina Salnik W I czytaniu

|

GOSC.PL

Posłuchaj, czego potrzebuje twoje serce

Iz 40, 1-11 

Drogę Panu przygotujcie na pustyni, wyrównajcie na pustkowiu gościniec dla naszego Boga! (Iz 40, 3)

Adwent to czas oczekiwania, pełen przestrzeni do wyciszenia i nasłuchiwania. Na pustyni, na pustkowiu wolnym od dźwięków i innych bodźców wyraźniej słychać rozlegający się głos - to właśnie w takich okolicznościach głębiej dociera do nas nawoływanie Boga. „Drogę Panu przygotujcie, (…) gościniec dla naszego Boga!” (w.3) Przygotowanie na głębsze poznanie Pana, wymaga uporządkowania nierówności serca: obniżenia pagórków czy też podniesienia dolin…w zależności od potrzeby podjęcia różnych działań, które zaowocują objawieniem się Bożej chwały. Dlatego utarte schematy warto porzucić na rzecz głębokiej refleksji: czego potrzeba dziś mojemu sercu, by stało się bardziej wrażliwe na Boże działanie? Oby przedświąteczne przygotowania nie przysłoniły nam istoty adwentu: aby uformować własne serce tak, byśmy stali się świadectwem dla świata żywej Bożej obecności pośród nas. 
 

Czytania »

ks. Tomasz Koryciorz Ewangelia z komentarzem

|

GN 49/2025 Otwarte

Gdzie mamy uczyć się miłości?

Mt 18,12-14 

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Jak wam się zdaje? Jeśli ktoś posiada sto owiec i zabłąka się jedna z nich, to czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się błąka? A jeśli mu się uda ją odnaleźć, zaprawdę, powiadam wam: cieszy się nią bardziej niż dziewięćdziesięciu dziewięciu tymi, które się nie zabłąkały.

Tak też nie jest wolą ojca waszego, który jest w niebie, żeby zginęło nawet jedno z tych małych».

Czy nie zostawi dziewięćdziesięciu dziewięciu na górach i nie pójdzie szukać tej, która się błąka? Mt 18,12

Święty Augustyn komentując przypowieść o zaginionej owcy, pisze, że większa jest radość z tej jednej odnalezionej niż z tych, które nie odeszły. Nie dlatego, że tamte są mniej kochane, ale dlatego, że miłość goręcej ogarnia to, co było zagrożone. Gdy niepokoją nas wezwania, by „wstawać z kanapy”, iść na „obrzeża Kościoła”, patrzeć na wspólnotę wiary jak na „szpital polowy” i stawać się „Kościołem ubogim i dla ubogich”, warto zapytać: gdzie mamy uczyć się miłości? Gdzie nad nią pracować i ją rozpalać? Miłość nie jest definicją do wyuczenia. Jest codzienną drogą przekraczania własnych ograniczeń. Wychodzeniem ku tym, którzy się błąkają. II tydzień psałterza

Czytania »

Radio eM Święty na dziś

Św. Juan Diego

Dzisiejszy patron stanowi wyzwanie. Ale nie swoją historią życia, bo ta jest prosta i trzyzdaniowa. Był azteckim rolnikiem z końca XV wieku, który przyjął chrzest z rąk hiszpańskich misjonarzy. Pewnego dnia ukazała mu się Maryja i poprosiła, żeby w tym miejscu gdzie stoi powstała dla niej kaplica. Pomimo trudności i niedowierzania ze strony kapłanów spełnił to polecenie i zamieszkał w jednym z pomieszczeń kaplicy. Mówiłem, że to prosta historia życia? A teraz wyzwanie z nią związane. Oto po dziś dzień św. Juan Diego, a o nim mowa, ma swoich zaciekłych zwolenników i przeciwników. Jedni twierdzą, że wszystko w jego życiu przebiegło tak, jak to opisałem, a nawet jeszcze barwniej. Inni utrzymują, że trudno o tym Indianinie sprzed 500 lat powiedzieć cokolwiek pewnego. Gdziekolwiek nie leżałaby w tym sporze prawda, jedno w związku z jego osobą jest jednak pewne: na pamiątkę swojego spotkania z Maryją w sobotni poranek 9 grudnia roku 1531 św. Juan Diego otrzymał Jej wizerunek utrwalony na płaszczu, a obraz ten, zwany Matką Bożą z Guadelupe, jest do dzisiaj czczony przez miliony wiernych. A z tej perspektywy nie ma znaczenia, kim historycznie był ten Indianin, tylko do Kogo prowadził i nadal prowadzi innych.Dzisiejszy patron stanowi wyzwanie. Ale nie swoją historią życia, bo ta jest prosta i trzyzdaniowa. Był azteckim rolnikiem z końca XV wieku, który przyjął chrzest z rąk hiszpańskich misjonarzy. Pewnego dnia ukazała mu się Maryja i poprosiła, żeby w tym miejscu gdzie stoi powstała dla niej kaplica. Pomimo trudności i niedowierzania ze strony kapłanów spełnił to polecenie i zamieszkał w jednym z pomieszczeń kaplicy. Mówiłem, że to prosta historia życia? A teraz wyzwanie z nią związane. Oto po dziś dzień św. Juan Diego, a o nim mowa, ma swoich zaciekłych zwolenników i przeciwników. Jedni twierdzą, że wszystko w jego życiu przebiegło tak, jak to opisałem, a nawet jeszcze barwniej. Inni utrzymują, że trudno o tym Indianinie sprzed 500 lat powiedzieć cokolwiek pewnego. Gdziekolwiek nie leżałaby w tym sporze prawda, jedno w związku z jego osobą jest jednak pewne: na pamiątkę swojego spotkania z Maryją w sobotni poranek 9 grudnia roku 1531 św. Juan Diego otrzymał Jej wizerunek utrwalony na płaszczu, a obraz ten, zwany Matką Bożą z Guadelupe, jest do dzisiaj czczony przez miliony wiernych. A z tej perspektywy nie ma znaczenia, kim historycznie był ten Indianin, tylko do Kogo prowadził i nadal prowadzi innych.

Czytania »

Redakcja Na początku było Słowo

|

GOSC.PL

Pociecha
Iz 40, 1-11

Zobacz cykl audycji Radia eM:

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.

Zapisane na później

Pobieranie listy