Słowa Najważniejsze

01.12.2025

Pokój czy zawieszenie broni?

Iz 2, 1-5

Wtedy swe miecze przekują na lemiesze, a swoje włócznie na sierpy (Iz 2,4)

Wtedy swe miecze przekują na lemiesze… Dwa trudne słowa: „wtedy” i „lemiesze”.

  1. „Wtedy”, czyli kiedy? Kiedy będzie można mówić o sprawiedliwym pokoju? Czy wtedy – jak intuicyjnie czujemy – gdy agresor zostanie pokonany, a ofiara dozna sprawiedliwości? Tak zazwyczaj odpowiadamy, sięgając po bliski historycznie przykład: hitlerowskie Niemcy musiały zostać pokonane, by w Europie nastał pokój. Pierwsza część zdania jest prawdziwa, ale czy druga również? Przecież wiemy, że nie nastał żaden pokój, tylko wojenna hekatomba przeszła w tzw. zimną wojnę. A zimna wojna nie jest pokojem. Dzisiejsze słowo mówi, że „wtedy” wydarzy się wówczas, gdy „On będzie rozjemcą pomiędzy ludami i sędzią dla licznych narodów”. Najlepsze traktaty pokojowe nie załatwią nam tego, co będzie doświadczeniem całej ludzkości w momencie powtórnego przyjścia Chrystusa.
  2. „Lemiesze”, w które wojujący zamienią swoje miecze, to elementy pługa. A to oznacza, że pokój dzieje się wówczas, gdy dotychczasowi wrogowie zaczynają ze sobą pracować. Zamiast ze sobą wojować – razem zaorają ziemię. Wszystko inne jest tylko krótszym lub dłuższym zawieszeniem broni. A pokój nie jest „wojną w zawieszeniu”. Jest rzeczywistością, w której nikt już nie musi pragnąć i łaknąć sprawiedliwości. Stanie się to wówczas, gdy „góra świątyni Pańskiej stać będzie mocno na szczycie gór i wystrzeli ponad pagórki. Wszystkie narody do niej popłyną (…)”.

01.12.2025

Jezus nie oczekuje doskonałości, lecz prawdy serca

Mt 8,5-11 

Gdy Jezus wszedł do Kafarnaum, zwrócił się do Niego setnik i prosił Go, mówiąc: «Panie, sługa mój leży w domu sparaliżowany i bardzo cierpi». Rzekł mu Jezus: «Przyjdę i uzdrowię go».

Lecz setnik odpowiedział: «Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój, ale powiedz tylko słowo, a mój sługa odzyska zdrowie. Bo i ja, choć podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy. Mówię temu: „idź!” – a idzie; drugiemu: „Przyjdź!” – a przychodzi; a słudze: „zrób to!” – a robi».

Gdy Jezus to usłyszał, zadziwił się i rzekł do tych, którzy szli za Nim: «Zaprawdę, powiadam wam: u nikogo w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary. Lecz powiadam wam: Wielu przyjdzie ze Wschodu i z Zachodu i zasiądą do stołu z Abrahamem, Izaakiem i Jakubem w królestwie niebieskim».

Panie, nie jestem godzien, abyś wszedł pod dach mój… Mt 8,8

Wiara setnika uczy, że Bogu nie trzeba imponować, aby zostać wysłuchanym. Jezus nie oczekuje doskonałości, lecz prawdy serca. Setnik uznaje swoje ograniczenia, ale jednocześnie wierzy w skuteczność Bożego działania. To połączenie pokory i zaufania staje się przestrzenią cudu. W życiu duchowym często próbujemy zasłużyć na łaskę własnymi wysiłkami, jakby Bóg działał tylko wtedy, gdy jesteśmy „w porządku”. Tymczasem Ewangelia pokazuje, że łaska uprzedza naszą doskonałość. Bóg działa tam, gdzie człowiek przyjmuje swoją kruchość i otwiera się na Jego słowo.

01.12.2025

Bł. Karol de Foucauld

Żadnych wielkich dzieł. Żadnych przełomowych osiągnięć. Żadnych uczniów. I do tego jeszcze po ludzku najgłupsza śmierć z możliwych – z ręki nastolatka, który stojąc na straży jego saharyjskiej pustelni przypadkowo go postrzelił. A mogło być tak pięknie. Przecież bł. Karol de Foucauld urodził się w połowie XIX wieku w Strasburgu, w arystokratycznej rodzinie. Miał pieniądze, miał powodzenie u kobiet, miał - jak przystało na francuskiego oficera – fantazję. Do tego otaczało go piękno Afryki Północnej, gdzie służył, a za swoje etnograficzne prace dostał także złoty medal od Francuskiego Towarzystwa Geograficznego, czego chcieć więcej? Karol de Foucauld chciał jednak Boga. Lata spędzone na pustyni uczyniły go bowiem wolnym od wszystkiego, co zbędne i wrażliwym na to, co najgłębiej ukryte w sercu. Czego ani wojaczka, ani fizyczne rozkosze, ani uznanie czy zdobyta wiedza zastąpić nie potrafiły. Tak oto w połowie swego życia odkrył Boga, został kapłanem i pustelnikiem na Saharze, gdzie w roku 1916 marnie zginął. Marnie? O nie… bł. Karol de Foucauld chciał przecież tak bardzo się umniejszyć służąc ludziom, by za nim był już tylko Chrystus. I był. Bowiem tubylcy pośród których mieszkał, obok jego martwego ciała w piasku Sahary nie znaleźli niczego więcej oprócz Hostii – Jezusa ukrytego w Najświętszym Sakramencie.

 

 

 

01.12.2025

Mesjańska epoka

Iz 2, 1-5

Zobacz cykl audycji Radia eM:

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.