Słowa Najważniejsze

14.05.2025

Los padł na....

Dz 1, 15-17. 20-26

Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego sobie wybrałeś (Dz 1, 24)

Los padł na Macieja. Albo na Roberta. W ostatnich dniach dostaliśmy porządną lekcję, jak wygląda współpraca między ludzkim rozeznawaniem a działaniem Boga.

Człowiek dostrzega potrzebę, jakiś brak. Jak wspólnota, w której ubyło człowieka. Judasz wybrał zdradę. Albo ukochany ojciec zmarł. Pustka i ból powstają w każdym z tych przypadków, choć i osoby są inne, i ich motywacje diametralnie różne. Dostrzec brak – to początek.

Potem trzeba odpowiedzieć na pytanie, czego konkretnie nam brakuje? Jakie kryteria powinien spełniać ten, kto ma zająć puste miejsce? Piotr był konkretny: ma to być człowiek, który towarzyszył Jezusowi i apostołom, świadek zmartwychwstania. A nasze kryteria? Różne. Dość powiedzieć, że wpatrując się w komin nad Kaplicą Sykstyńską, każdy z nas miał swoje marzenia, a wielu widziało konkretne twarze.

Ale to nie jest ślepa maszyna losująca. Takie wybory nie należą do ludzi, tylko do Boga. „Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż jednego, którego sobie wybrałeś”… Nie wiemy, czy Maciej był kandydatem idealnym dla wszystkich. Wiemy, że kard. Robert nie przychodził wielu osobom na myśl. Ludzkie kalkulacje bywają różne od zamysłów Boga. Chodzi o to, by jednego z drugim nie pomylić.

Pan sam wskazał. Nie ma rozeznawania bez modlitwy i zawierzenia. Ale nie ma go też bez nazywania ludzkich pragnień i potrzeb, bez zaangażowania i poszukiwań. Ot, taka to tajemnica współpracy Boga i człowieka.
 

14.05.2025

Serce Jezusa - miłość do trzeciej potęgi

J 15,9-17

Jezus powiedział do swoich uczniów:
„Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej. Jeśli będziecie zachowywać moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. To wam powiedziałem, aby radość moja w was była i aby radość wasza była pełna.

To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem. Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy kto życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Wy jesteście przyjaciółmi moimi, jeżeli czynicie to, co wam przykazuję.

Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego. Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go poprosicie w imię moje. To wam przykazuję, abyście się wzajemnie miłowali”.

Jeśli zachowywać będziecie moje przykazania, będziecie trwać w miłości mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca mego i trwam w Jego miłości. J 15,10

Ewangelia z komentarzem. Serce Jezusa - miłość do trzeciej potęgi
Gość Niedzielny

Ostatnia encyklika Franciszka mówi o miłości Jezusa, o Jego Sercu. Papież powtórzył myśl o potrójnej miłości, czyli o nieskończonej miłości Boga Ojca, którą odnajdujemy w Sercu Jezusa, o miłości duchowej, która widoczna jest w Jego człowieczeństwie, i o ludzkiej miłości, pełnej emocji i czułości.

Wszystkie trzy odnaleźć możemy w Sercu Jezusa. Nasze serca mogą być podobne do Jego Serca; mogą czuć głęboką miłość. Łącznikiem między ludzką miłością a nieskończoną miłością Boga i duchową miłością Jezusa są przykazania. Bez nich błądzimy. Jeżeli miłość jest jednowymiarowa, nigdy nie da nam poczucia spełnienia. 

14.05.2025

Św. Maciej Apostoł

Dzisiejszy patron dosłownie wygrał los na loterii. Albo raczej został wylosowany do pełnienia funkcji swojego życia. Kto wie czy zresztą cały czas gdzieś w głębi duszy o tym nie marzył? Skoro bowiem święci Jakub i Jan mieli w sercu takie pragnienie, żeby zasiadać po obu stronach Jezusa w   Jego chwale, to św. Maciej śmiało mógł pragnąć bycia jednym z Dwunastu. I oto właśnie nadarzyła się sposobna okoliczność, gdy grono Apostołów uszczupliło się o Judasza. To wtedy św. Piotr proponuje wylosować na jego miejsce następcę. Wylosować, bo w ten sposób decyzję oddawało się w ręce Boga, co zresztą sam Książę Apostołów wyraża wprost w modlitwie : „Ty, Panie, znasz serca wszystkich, wskaż z tych dwóch jednego, którego wybrałeś, by zajął miejsce w tym posługiwaniu i w apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby pójść swoją drogą”. Jakże św. Maciej musiał być podekscytowany, jak musiał czuć się wyróżniony, gdy los, czyli Bóg, wskazał właśnie na niego, a nie na Józefa, zwanego Barsabą, z przydomkiem Justus. I wiecie państwo co stało się dalej? Otóż nic. Św. Maciejowi udzielono święceń biskupich i władzy apostolskiej przez nałożenie rąk i znikł z Dziejów Apostolskich. Zostały po nim tylko legendy i apokryfy. A to miał według nich głosić Ewangelię w Etiopii, a to trafić na rubieże Słowian. Zginąć męczeńsko w Jerozolimie lub umrzeć śmiercią naturalną ok. roku 50. Nic pewnego. Wynika stąd, że upragniona funkcja lub wymarzona godność, nie gwarantuje wcale dziejowych osiągnięć. Co więc ma w tym szczątkowym życiorysie św. Macieja Apostoła prawdziwe znaczenie? Co było istotnie dziełem jego życia? To, co robił przedtem, zanim wyciągnął w jego mniemaniu szczęśliwy los. Był jednym z tych [72], którzy towarzyszyli Apostołom przez cały czas, kiedy Jezus przebywał z nimi, począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty do nieba. Był po prostu uczniem Pana i już nic większego, nie mogło tego w życiu przebić.

14.05.2025

W miejsce Judasza

Dz 1,15-17.20-26

Zobacz cykl audycji Radia eM:

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.