Słowa Najważniejsze

04.07.2025

Nic się nie dzieje bez Jego woli

Rdz 23,1-4.19;24,1-8.10.48.59.62-67

Pan pośle swego anioła przed tobą (Rdz 24,7)

To jedna z tych historii rodzinnych, w których mężowie opłakują żony, synowie matki, ojcowie zaś przygotowują przyszłość swoim synom. Można by powiedzieć: nic nowego pod słońcem. A jednak jest w tym fragmencie Księgi Rodzaju pewien powiew świeżości: deklaracja, że Bóg, Który jest Panem naszych losów, nie pozostawia nas nigdy samych, nawet tam, gdzie zdałoby się, że wszystko potoczy się automatycznie. On jest wierny, obecny, zapobiegliwy. Anioł, którego posyła przed nami jest rękojmią tej Jego obecności i zapewnieniem, że nigdy nie zabraknie nam łaski, żebyśmy potrafili wybrać dobro. Na ile jednak dzisiaj, w XXI wieku, przesiąknięci nowoczesnością i wpisujący swoje harmonogramy w rubryki aplikacji zarządzających czasem, potrafimy zaufać spontaniczności zaskakujących nas zdarzeń i Bożej interwencji? Ważne, by nabierać świadomości, że nic się nie dzieje bez Jego woli. 
 

04.07.2025

Ewangelia ma moc przemienić nawet najbardziej zdegradowane społeczności

Mt 9,9-13 

Jezus, wychodząc z Kafarnaum, ujrzał człowieka imieniem Mateusz, siedzącego na komorze celnej, i rzekł do niego: «Pójdź za Mną!» A on wstał i poszedł za Nim.

Gdy Jezus siedział w domu za stołem, przyszło wielu celników i grzeszników i zasiadło wraz z Jezusem i Jego uczniami. Widząc to, faryzeusze mówili do Jego uczniów: «Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami?»

On, usłyszawszy to, rzekł: «Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: „Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary”. Bo nie przyszedłem, aby powołać sprawiedliwych, ale grzeszników».

Dlaczego wasz Nauczyciel jada wspólnie z celnikami i grzesznikami? Mt 9,11

Ewangelia z komentarzem. Ewangelia ma moc przemienić nawet najbardziej zdegradowane społeczności
Gość Niedzielny

Dlaczego tak trudno przyjąć faryzeuszom, że towarzystwo celników i grzeszników jest dla Jezusa odpowiednie? Być może uważają, że tacy ludzie wokół rozkręcającego karierę nauczyciela obniżą Jego prestiż albo podważą wiarygodność. Bardzo łatwo przychodzi i faryzeuszom, i nam przesadnie dbać o wizerunkową poprawność.

Zapominamy, że Ewangelia, którą głosimy i którą żyjemy, ma moc przemienić nawet najbardziej zdegradowane społeczności. Jezus to wie i dlatego przebywa wśród tych, którzy się źle mają. Jak inaczej niż przez spotkanie z Nim mają doświadczyć nawrócenia?

04.07.2025

Bł. Piotr Jerzy Frassati

Bł. Piotr Jerzy Frassati

Bł. Piotr Jerzy Frassati, tercjarz brewiarz.pl

Gdy patrzy się na portret tego chłopaka wykonany w górach na tle jednego z ośnieżonych szczytów, trudno uwierzyć, że to dzisiejszy patron. Charakterystyczna fajka w ustach i nieco zawadiackie wsparcie się na czymś, przypominającym nam znaną z podhalańskiego folkloru ciupagę, każe o tym młodym człowieku myśleć raczej jak o awanturniku, niż wzorze do naśladowania. Tymczasem św. Jan Paweł II ogłaszając go w roku 1990 błogosławionym dokładnie tak go określił : wzór dla współczesnej młodzieży. Czy Ojciec Święty miał tu na myśli typową dla młodych brawurę? Zdolność do przenoszenia gór, zupełnie jakby się było nieśmiertelnym? Bezkompromisowość i czysty idealizm w stopniu najwyższym? Tak. Tak. Po trzykroć tak. I żeby to uzasadnić garść faktów z krótkiego i intensywnego życia bohatera tej opowieści. Piotr Frassati miał szczęście urodzić się na początku XX wieku w zamożnej turyńskiej rodzinie. Jednak choć niczego mu nie brakowało do życia to z domu nie wyniósł wiary w Boga. Tę odkrył dopiero dzięki swoim wychowawcom i nauczycielom. Odkrył i być może początkowo z wrodzonej przekory wobec postaw rodziców uczynił ją naczelną sprawą w swoim nastoletnim życiu. Jednak raz przyjęte ziarno wiary znalazło w jego sercu niezwykle podatny grunt  i błyskawicznie wydało owoce. Jakie? Takie, przeciwko którym buntowali się tym razem jego ojciec i matka : przynależność do kilku religijnych stowarzyszeń, codzienna Eucharystia i Komunia św., wstąpienie do Trzeciego Zakonu Dominikańskiego przyjmując obok imion Piotr Jerzy imię Girolamo, czyli Hieronim. Jakby tego było mało Piotr Frassati spędzał długie godziny - także nocą - na adoracji i lekturze Pisma Świętego. Czy miał czas jeszcze na cokolwiek innego? Szczęśliwie - według rodziców - tak. Górskie wycieczki i sport napełniały ich bowiem nadzieją, że syn powróci niebawem do duchowej równowagi, a studia górnicze dadzą mu poważany zawód inżyniera. Gdy więc niespodziewanie Piotr umarł nagle w wieku 24 lat, 4 lipca 1925 roku, na skutek infekcji chorobą Heinego-Medina poczuli, że grunt usunął im się spod nóg. Zanim jednak upadli w otchłań rozpaczy doświadczyli czegoś niebywałego. Oto ich pociechę w czasie pogrzebu żegnały nie dziesiątki i nie steki, ale tysiące ubogich mieszkańców Turynu. Okazało się bowiem, że bł. Piotr Frassati  w tajemnicy przed najbliższymi opiekował się biedakami z tych dzielnic swojego miasta, gdzie nigdy nie zaglądali jego bliscy. I nie dość, że był tam znany, to jeszcze powszechnie lubiany, co ujawnił kondukt, który utworzył się za trumną z jego ciałem. Jeżeli tym zaskoczył swoich rodziców, to państwa zdziwi być może fakt, że za swojego życia dzisiejszy patron odwiedził także Polskę. Czy wiecie państwo kiedy to było i jaki podał powód swojego przyjazdu? Oto na 3 lata przed śmiercią, w roku 1922, bł. Piotr Frassati jako przyszły inżynier górnictwa udał się do Katowic. Cel wizyty był oczywisty - zwiedzić jedną ze Śląskich kopalni. Czy do tego ostatecznie doszło, o tym niestety źródła milczą.

04.07.2025

Rozprzestrzenianie się skutków grzechu

Rdz 23, 1-4. 19; 24, 1-8. 10. 48. 59. 62-67

Zobacz cykl audycji Radia eM:

 

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.