107,6 FM

  • odrzucony
    19.03.2015 12:11
    Wszystko wybaczyć bez oczyszczenia duszy jest niemożliwe.
    Demony zła, które siedzą w duszy i ciele człowieka trzeba wypalić w Ogniu codziennej Eucharystii: Ducha Pana Jezusa (grzechy osobiście popełnione) i Ducha Św. NMP (grzechy wspólnie popełnione).
    Bez wejścia na drogę krzyżową Pana Jezusa - cierpieniem w Duchu Bożym, bez znieczuleń (po odstawieniu wszystkich leków) oczyszczenie się nie dokona.
    Nikt nie chce wchodzić na drogę krzyżową Pana Jezusa, bo od 4 stopnia (z 10 stopni na szczyt) zaczynają się bolesne cierpienia ciała dla oczyszczenia – wypalenia w codziennej Eucharystii tego zła demonów (min. 7 lat). A czym wyżej człowiek się wspina cierpienia stają są coraz większe. Później już jest tak stromo, że tylko na kolanach wielogodzinnej modlitwy trzeba się wspinać (z kolan ma wyciekać ropa wyciskana).

    Na białej drodze krzyżowej NMP tak się nie cierpi, ale za to ciało jest poniżone – „obdarte” z szat tak jak Pana Jezusa na drodze krzyżowej.
    Weszliśmy w Epokę Córki Boga NMP, w której póki, co każdy może jeszcze wybrać swoją drogę krzyżową: czerwoną Pana Jezusa czy białą NMP.
    Jednak w tym dobrobycie, w jakim znalazł się człowiek nikt nie chce wchodzić na swoją drogę krzyżową, nikt nie chce słuchać bolesnych napomnień Ducha Świętego NMP.
    Dodatkowo jeszcze ta nowa Ewangelizacja, że Pan Jezus odpokutował nasze grzechy i my nie musimy się oczyszczać – dług spłacony, zniechęca wszystkich do oczyszczania.

    Po 2.000 lat otwartej Bramy Miłosierdzia Bożego, w rozpoczętej nowej Epoce, Brama ta została zamknięta dla odrzucających swoje oczyszczanie na drodze krzyżowej, o świcie 10.04.2010r.
    Dlatego rozpoczętym czasie Apokalipsy (1.000 lat) na wszystkich, co odrzucą swoje oczyszczanie spadać będą Kary Boże – wyrzucenie demonów z duszy w ciało wg (Ap 9,5), aby każdy mógł sam odczuć to zło, jakie ma w sobie i którym deprawuje innych, albo zagłusza Prawdę Ducha Bożego czy źle naucza, przekręcając naukę Bożą.
    Te nie oczyszczanie dusz doprowadziło do tego, że cały zaślepiony kościół poszedł za Belzebubem Bergoglio odrzucając Chrystusa, dlatego i przez Boga kościół Franciszka został odrzucony i oddany na zniszczenie demonom łącznie z ludźmi, którzy w nim pozostaną.

    U Boga najpierw cierpi wybrany Żyd później Grek.
    Królowa Polski NMP, aby przymusić tych powołanych do wchodzenia na białą drogę krzyżową NMP, co jest łaską, od nich rozpocznie „zarazę” – wyrzucenie demonów w ciało.
    Gdy ten wybrany w końcu przyjmie tę łaskę, opuszczając swoją rodzinę, pracę, itp. to w 3,5 roku oczyści i zbawi duszę, żyjąc z Bogiem w bezpiecznych „Zielonych wyspach”, podczas gdy na świecie będzie szalała III wojna światowa.

    Wejście na białą drogę krzyżową NMP rozpoczyna się od sakramentu pokuty – spowiedzi życia przed Oblubieńcem Duchem Pana Jezusa czy przed Oblubienicą Ducha Św. NMP, ujawniającą popełnione grzechy do odpokutowania w parze z pierwszym Mężem czy z pierwszą Żoną.
    Potem jest uczta Królewska przy czerwonym winie po błogosławieństwie przy Przenajświętszej Krwi NMP. Następnie powołana osoba bierze ślub z Oblubieńcem w „Janie” czy z Oblubienicą w „Marii Magdalenie” przez Chrzest Ducha, co jest wejściem na białą drogę krzyżową NMP.
    To poniżenie ciała na białej drodze krzyżowej nie jest takie straszne, gdy Pan Bóg daje swoją olbrzymią Miłość do Męża czy Żony.
    doceń 0
  • służba narodowi
    19.03.2015 21:33
    Gdybyśmy rozumieli i wiedzieli wszystko to moglibyśmy wystawiać Pana Boga na próbę, a nie odwrotnie. Dlatego cieszę się kiedy czuję gdzie są granice możliwości poznania mojego umysłu. Nie stawiać Bogu granic i współpracować z NIM to jedyne co powinniśmy zrozumieć.

    Jeżeli chodzi o mój umysł to zdążyłem zauważyć, że z trudem przychodzi mi poznanie czegoś co jest do celów różnych ludzi skomplikowane. Nie przyswajam tego. Nie lubię pędu tego świata. Wg mnie to świat powinien zwolnić, żeby mieć czas na refleksję inaczej nie pozna samego siebie.
    doceń 0
  • ape
    20.03.2015 09:21

    Witam
    Długo nad tym myślałem. Zastanawiałem się, czy o tym w ogóle napisać, bo pisanie dla samego pisania, czy pisanie dla siebie czy dla poklasku, czy pisanie które może kogoś źle ukierunkować, słowo to wzięcie odpowiedzialności za odbiorcę słowa...wiem, że zrozumiecie.
    Jednakże zastanowiła mnie sprawa.

    Nastolatka, który okazał swoją niezależność.

    Nastolatka, który zaczynał się stawać dorosłym mężczyzną.

    Nastolatka, który zdobył uznanie i którego matka złajała przy wszystkich.

    Nastolatka który błyskotliwie odparował, jednocześnie przyjął swoje dziecięctwo i poddał się.

    Nastolatka-człowieka-Boga.

    Niesamowita tajemnica i nauka dla nastolatów.

    Wrócił do domu i był im posłuszny.

    Może moje myślenie jest pokręcone i mój umysł błądzi, jednak czy ktoś może powiedzieć, że szukanie kolejnej warstwy by lepiej zorzumieć i głębiej przyjąć jest złe?

    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.