107,6 FM

  • Endriu
    23.06.2015 09:45
    Fragment ten poprzedza, by najpierw zająć się sobą (wyciągnąć belkę ze swego oka, a póxniej zając sie innymi) myslę, że ten fragment o psach, świniach należy rozeznawac w tym kontekście, a więc tymi psami i świniami nie sa inni ludzie, lecz nasze namiętności, pożądliwości i to co nie prowadzi nas do świętości, co w nas samych gryzie się z tym co Boże, w nas ma zwycieżać dobro, co Boże i piękne a nie złe - konkret... raz używam ust by się modlić przed Bogiem, a za chwilę wypowiadam wulgaryzmy :)a więc do dzieła...od siebie zaczynając naturalnie
    doceń 2
  • Gabriela Maria
    23.06.2015 12:31

    W dzisiejszej Ewangelii Pan Jezus mówi, że ten, kto depcze świętości jest psem. Niezależnie od „pięknego człowieczeństwa” - które pozoruje - i „znieważonej twarzy Boga”, którą usiłuje się zasłaniać. Jest tylko psem…
    Psy szczekają, wieprze depczą perły, a karawana jedzie dalej!

    doceń 3
  • M.
    23.06.2015 13:58
    Ten cytat przyszedł mi na myśl kilkanaście minut temu! W pracy (służba zdrowia) dałem do podpisu listę, na której mogły podpisać się osoby popierające projekt ustawy antyaborcyjnej. Reakcja? Głupie miny. Nawet nie coś w stylu "przykro mi, mam inne zdanie" (co i tak w przypadku służby zdrowia jest niepojęte), ale właśnie głupie miny. Jedna z pań zareagowała wręcz jak oparzona a słowa wypowiadała w tonie niesympatycznym. Zaznaczam, że to nie są osoby niewierzące... przynajmniej deklarują się jako praktykujące katoliczki. Chroń Panie przed hipokrytami.
    doceń 2
  • Gabriela Maria
    23.06.2015 15:55

    Największa pogarda, jaką można okazać świętości, to unieważnianie tego, co Boże.

    doceń 2
  • P.R.
    23.06.2015 18:08
    A czy miało sens, aby Bóg przyjmował ludzkie ciało i ludzką naturę ze wszystkimi słabościami, bólem, cierpieniem, odczuwaniem pokus (oczywiście bez ulegania im)? Czy miało sens, aby rodził się w stajni, jadał w domu celnika, pozwalał żeby dotykała go jawnogrzesznica, aby dał się związać spoliczkować, opluć, rozebrać do naga, ubiczować, przybić do krzyża? Czy ma sens, żeby zstępował do kawałka mąki z wodą i odrobiny wina o marnych walorach smakowych, na wezwanie jednego człowieka, słabego i grzesznego, być może uwikłanego w nałogi, albo szorstkiego w relacjach z innymi ludźmi? A przychodzi. Nawet do niegodnego serca przychodzi i pomaga aby stało się godne.
    W chrześcijaństwie nie ma podziału na sacrum i profanum.
    Psy i wieprze mam odnaleźć przede wszystkim w sobie, bo tylko u siebie mogę je rozpoznać.
    Osobiście wolę podarować Pismo Św. komuś kto po przeczytaniu kilku wersetów powie "to nie dla mnie", niż komuś kto nie zajrzawszy do niego przez lata wyjmuje je tylko podczas kolędy.
    doceń 0
  • Gabriela Maria
    24.06.2015 13:39

    1. A ja wolę kogoś, kto - choć nie rozumie, bądź „nie ma czasu” na czytanie Pisma Świętego - instynktownie czuje, że ono ma wartość i dlatego „wyjmuje je podczas kolędy” niż tego, kto Boże słowo odrzuca („to nie dla mnie”).
    2. „W chrześcijaństwie nie ma podziału na sacrum i profanum”. Nieprawda. To właśnie ze zmieszania sacrum z profanum wychodzi nijaka (i groźna!) papka, przed którą ostrzegał Jezus. Zmieszać dobro ze złem, sacrum z profanum, prawo z bezprawiem, tak z nie, żar z chłodem. Wyjdzie letniość, jednolita szarość, brunatne bajorko w którym wszyscy utytłani są jak … No właśnie, kto …? Dzieci …? Bynajmniej. Jak psy i wieprze, przed którymi przestrzegał sam Jezus!

    • P.R.
      24.06.2015 16:50
      1. Prostuję: "to nie dla mnie" w znaczeniu: "to dla mnie za trudne, nie rozumiem", do takiej osoby jest szansa że jakaś Boża prawda z czasem dotrze. Nie chodzi o to żeby czytać Pismo Św. i intelektualnie rozważać przez kilka godzin dziennie. Wartość ma Ono wtedy gdy czasami coś z niego przeczytam albo usłyszę, a potem zrozumiem je sercem i spróbuję przynajmniej zastosować to w moim życiu, a nie gdy leży bezczynie w owinięte w folię w szufladzie i jest wyjmowane raz w roku, bo tak wypada, bo jest obok białego obrusu, pasyjki, dwóch świeczek, talerzyka z wodą święconą, kropidła i koperty na wykazie rzeczy które należy położyć na stole.
      2.Nie mówię o zatarciu granicy dobra ze złem czy prawa z bezprawiem, ale o tym że nie ma takiej przestrzeni do której Bóg nie chciałby wejść ze swoją miłością. Oczywiście że jest bardzo niebezpieczne rozumowanie prawdy o miłosierdziu że cokolwiek bym nie zrobił to i tak Pan Bóg mi przebaczy "hulaj dusza piekła nie ma". Chodzi o to,że w porównaniu do religii pogańskich w których każdy bożek miał swój "resort" Bóg chrześcijański interesuje się każdym człowiekiem bez względu na jego stan społeczny czy stan moralny. Mam wśród znajomych osoby silnie zaangażowane w życie Kościoła, ale mam też takie które w różnych okolicznościach stały się jego zawziętymi wrogami. Ze wszystkimi dzielę się tymi samymi treściami, tylko w nieco inny sposób. Nie przed każdym muszę się manifestować z różańcem albo znajomością cytatów z Biblii, ale każdemu mogę okazać dobre słowo, jakąś pomoc, życzliwość... czyli wszystko to w czym jest obecny i działa Bóg. Nie ma stref profanum tzn. że nie ma takiego miejsca z którego nie mogę się modlić i w którym jako chrześcijanin nie mógłbym być sobą.
      doceń 0
  • Gabriela Maria
    25.06.2015 17:08

    W odpowiedzi osobie o nicku M.:
    Wiele lat temu, w pracy (szkolnictwo), z listą płac podsunięto mi pod nos listę członków ówczesnego Towarzystwa Krzewienia Kultury Świeckiej z zachętą do złożenia nań swego podpisu, bo - jak usłyszałam - „wszyscy moi już tu należą, a pracownik oświaty z kulturą świecką powinien się identyfikować". Można powiedzieć, że była to inna rzeczywistość, czasy „słusznie minione”. Twierdzę jednak, że mechanizm działania pozostał ten sam.
    Za ówczesną odmowę wstąpienia do TKKŚ nie spotkały mnie żadne szykany. Nikt nie nazwał mnie hipokrytką, wręcz przeciwnie - namawiano mnie do pozostania w szkolnictwie.
    Wszechobecne dziś (również w przestrzeni Kościoła) listy z poparciem dla tego czy innego projektu przypominają mi tamto wydarzenie i … budzą niesmak. Nie bądźmy nachalni, a przede wszystkim nie oceniajmy czyjejś wiary przez pryzmat podpisu złożonego (bądź nie) na takiej czy innej liście poparcia czy sprzeciwu.

    doceń 0
Dyskusja zakończona.

Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.