107,6 FM

Klonowanie zwierząt. Czemu nie?

Parlament Europejski przyjął wczoraj całkowity zakaz klonowania zwierząt. Co na to Kościół?

Skoro zwierzę nie ma godności człowieka, to właściwie dlaczego by go nie klonować? I co na to katolicka bioetyka? - spytaliśmy ks. prof. Andrzeja Muszalę, kierownika Międzywydziałowego Instytutu Bioetyki na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie.

Odparł, że chrześcijańska bioetyka przyjmuje w takim przypadku opcję: "raczej nie". Oczywiście, zwierzę nie ma godności ludzkiej, która trzeba by chronić. W grę wchodzą jednak inne powody, które - choć nie blokują całkowicie możliwości klonowania zwierząt - to jednak ją ograniczają.

Po pierwsze - jak zwraca uwagę ks. prof. Muszala - zwierzę nie ma godności człowieka, ale ma wartość, jest stworzeniem Bożym i człowiek bez potrzeby nie powinien narażać go na cierpienie.

Po drugie, chrześcijaństwo zakłada szacunek dla przyrody. Człowiek powinien mądrze nią zarządzać, co oznacza także, że nie powinien w nią zbyt głęboko ingerować, zbyt mocno naruszać ekosystemu bez ważnego powodu.

- Dlatego w kwestii klonowania przyjmujemy model "raczej nie" - tłumaczy bioetyk. To znaczy,że można się zgodzić na klonowanie zwierząt, jeśli osiągnie się w ten sposób wybitną korzyść i nie wprowadzi zbyt daleko idącego zaburzenia przyrody.

Przykład: udało się w drodze inżynierii genetycznej wyhodować owcę (o imieniu Tracy), której mleko jest bogate w trudną do uzyskania w inny sposób substancję leczącą rozedmę płuc. Poza tą właściwością, zwierzę nie różniło się istotnie od innych owiec, nie cierpiało, nie jest bezpłodne czy ślepe, jak to było w przypadku innych zwierząt, które także na skutek manipulacji genetycznych produkowały w swych organizmach zbawienny lek.

- Taką owcę Tracy można by było klonować - uważa ks. prof. Muszala, przyznając, że generalnie klonowanie zawsze jakoś osłabia gatunek i nie wiemy do końca, jakie będą jego skutki w następnych pokoleniach.

« 1 »
TAGI:

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama