107,6 FM

"Mamy wątpliwości co do postawy władz obwodu kaliningradzkiego "

Po zawieszeniu małego ruchu granicznego z obwodem kaliningradzkim niemożliwe stały się prowokacje rosyjskie na terenie Polski - oświadczył w środę szef MSWiA Mariusz Błaszczak.

Pytany o powody utrzymującego się zawieszenia umowy o małym ruchu granicznym Błaszczak podkreślił, że przemawiały za tym względy bezpieczeństwa.

"Zawieszenie spowodowało, że niemożliwe są prowokacje rosyjskie w Polsce. W Pieniężnie grupa Rosjan oczyściła pomnik bandyty sowieckiego generała Czerniachowskiego z Armii Czerwonej, odpowiedzialnego za wymordowanie Polaków z AK, i zorganizowała przy nim manifestację mimo sprzeciwu lokalnych władz. Tego rodzaju prowokacje po zawieszeniu małego ruchu granicznego nie będą możliwe" - powiedział Błaszczak.

Zadeklarował, że jeżeli zmieni się sytuacja w Rosji, "to oczywiście możemy wrócić do małego ruchu granicznego". Przypomniał, że mały ruch graniczny zawieszono w związku ze szczytem NATO i Światowymi Dniami Młodzieży.

"Nie bez przyczyny podczas szczytu NATO w Warszawie podjęta została decyzja o tym, że w Polsce będą stacjonowały wojska Sojuszu, wojska amerykańskie. Wszyscy też doskonale wiemy o tym, co dzieje się za wschodnią granicą, wiemy o ataku rosyjskim na Ukrainę, o konflikcie, który na Ukrainie się przedłuża. Mamy też wątpliwości co do postawy władz obwodu kaliningradzkiego” - powiedział Błaszczak.

Ostatnio - dodał - gubernatorem tego obwodu został "człowiek uważany za ochroniarza prezydenta Rosji Władimira Putina". "Z tego wszystkiego trzeba wyciągać wnioski" - powiedział.

Odnosząc się do zarzutów, że zawieszenie małego ruchu granicznego przynosi straty gospodarcze, powiedział, że są to "pewne mity", i zapewnił, że miejsca pracy w województwach warmińsko-mazurskim i pomorskim nie są zagrożone, a zawieszenie nie odbiło się na zakupach towarów i usług w Polsce.

Przepisy międzyrządowych umów o MRG zostały zawieszone 4 lipca br. w części dotyczącej wjazdu i pobytu na terytorium RP mieszkańców strefy przygranicznej Ukrainy oraz Federacji Rosyjskiej. Mały ruch graniczny z Ukrainą przywrócono po zakończeniu ŚDM, ruchu z obwodem kaliningradzkim nie wznowiono.

We wtorek przedstawiciele resortów spraw wewnętrznych i finansów przekonywali, że zawieszenie MRG korzystnie wpłynęło na bezpieczeństwo, ułatwienia były też wykorzystywane przez obywateli polskich do zakupów towarów akcyzowanych i przemytu, na czym tracił polski skarb państwa, a zyskiwała Federacja Rosyjska.

Według polskiego rządu Rosjanie po zawieszeniu małego ruchu granicznego nie zmniejszyli poziomu zakupów w Polsce. Jednocześnie ruch osobowy na podstawie wiz "w ogromnym stopniu" zrekompensował zawieszenie małego ruchu granicznego.

Według danych GUS, Służby Celnej i Straży Granicznej w 2015 r. na podstawie MRG do Polski przyjechało 1,3 mln Rosjan, a Polaków do Rosji - 3,1 mln. W I kwartale br. było to odpowiednio: 251 tys. i 651 tys.

Wydatki w Polsce Rosjan, którzy przyjechali do naszego kraju w ramach MRG w 2015 r., wyniosły 286 mln zł, a Polaków w obwodzie kaliningradzkim - 400 mln zł. W pierwszym kwartale br. wydatki Rosjan w Polsce wyniosły 48 mln zł, a Polaków w obwodzie kaliningradzkim 82 mln zł.

Zwrot VAT za towary zakupione przez Rosjan w 2015 r. wyniósł 28 mln zł, a w I kwartale 2016 r. było to 6 mln zł.

Przedstawiciele resortów zaznaczyli, że w lipcu, kiedy zawieszono MRG, nie zmalała liczba wniosków Rosjan o zwrot VAT-u, co oznacza, że obroty handlowe były dokładnie takie same jak w poprzednich miesiącach.

Według Straży Granicznej, po zawieszeniu MRG o 82 proc. spadł ruch Polaków w kierunku obwodu kaliningradzkiego. A ruch obywateli FR o 26 proc.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama