Św. Wiktoryn

Brak komentarzy: 0

publikacja 05.09.2018 08:30

Gdyby o wyborze wspominanego dzisiaj patrona miała decydować jego rozpoznawalność, to św. Matka Teresa z Kalkuty wygrałaby takie zawody w cuglach. O niej wiemy bowiem niemal wszystko, a o św. Wiktorynie nic, albo prawie nic. Właściwie to ów człowiek dość swobodnie mylony jest z kilkoma innymi o podobnym imieniu.

Św. Wiktoryn

Św. Wiktoryn brewiarz.pl

Gdyby o wyborze wspominanego dzisiaj patrona miała decydować jego rozpoznawalność, to św. Matka Teresa z Kalkuty wygrałaby takie zawody w cuglach. O niej wiemy bowiem niemal wszystko, a o św. Wiktorynie nic, albo prawie nic. Właściwie to ów człowiek dość swobodnie mylony jest z kilkoma innymi o podobnym imieniu. Gdyby jednak za punkt wyjścia potraktować to, co podaje Rzymskie Martyrologium, mielibyśmy taki oto opis : "ludność miasta i okolic Amiternum obrała biskupem Wiktoryna. Za panowania Trajana został on skazany na zesłanie i zmarł śmiercią męczeńską ok. 98 roku. Jego ciało przywieziono i pochowano w Amiternum, które z czasem zaczęto nazywać San Vittorino." Wobec tak skąpych informacji, całkiem zasadne jest zatem zadanie pytania : dlaczego w ogóle zaprzątać sobie głowę św. Wiktorynem? I tutaj z pomocą, wierzcie państwo lub nie, przyszedł mi portal, który programowo nie uznaje niczego poza rozumem. Na nim bowiem wyczytałem, że o naszym dzisiejszym patronie pisał także jezuita Piotr Skarga. A pisał jak na kaznodzieję przystało o wielkim jego upadku, gdyż Wiktoryn wybrawszy za życia pustelnię, by w pełni oddać się w niej Bogu, osiągnąwszy wysoki stopień kontemplacji uległ niestety pokusie. Oto w jego samotni pojawił się bowiem diabeł pod postacią niezwykle urodziwej niewiasty, co zakończyło się w sposób dobrze wszystkim wiadomy. Targany wyrzutami sumienia nasz dzisiejszy patron przez trzy lata straszliwie ponoć pokutował, a wzmiankowany portal, z którego tę informację zapożyczyłem, uznał cały ten opis za wystarczający dowód by zarówno Wiktorynem, jak i wszystkimi innymi świętymi, nie zawracać sobie głowy. Można i tak. Choć akurat do mnie ów przytoczony przez Piotra Skargę przypadek bardzo przemówił. Tak bardzo, że to św. Wiktorynowi dałem pierwszeństwo nad wspomnieniem św. Matki Teresy z Kalkuty. Pomijając bowiem fakt, czy przez przypadek nie połączono przed wiekami historii kilku różnych Wiktorynów w jedną, jest w tym, co się przytrafiło temu pustelnikowi, biskupowi i męczennikowi coś niezwykle prawdziwego. Choćbyśmy nie wiem jak się starali nie jesteśmy impregnowani na pokusy. Możemy więc i wybieramy często zło, widząc w nim niczym św. Wiktoryn dobro. Ale tak długo, jak dostrzegamy, że zbłądziliśmy i mamy pragnienie zawrócenia czy też nawrócenia, nasza droga będzie prowadzić do nieba. Może i z życiowymi wirażami, ale właśnie tam. Ostatecznie bowiem co można powiedzieć o świętym człowieku? Tyle, co o Wiktorynie – swoje życie oddał Bogu. A propos czy wiecie państwo co znaczy jego imię? Wiktoryn, od łacińskiego imienia "Victor" znaczy tyle co zwycięzca.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.