107,6 FM

Muzeum Żołnierzy Wyklętych dopiero za pięć lat

- Otwarcie wszystkich ekspozycji planowane jest na 1 marca 2023 r. i przypadający wtedy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych - powiedział PAP dyrektor placówki Jacek Pawłowicz.

Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL powstaje na terenie dawnego Aresztu Śledczego przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, który pełnił funkcję głównego więzienia politycznego od 1945 r. Część placówki jest już dostępna dla zwiedzających.

"To jest potężna inwestycja, która pochłania dużo czasu i środków. Myślę, że realnym terminem jest 1 marca 2023 r., czyli przypadający wówczas Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych" - powiedział Pawłowicz, pytany przez PAP o datę otwarcia Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.

W sobotę Pawłowicz uczestniczył w 11. Sympozjum Naukowym Akcji Katolickiej Diecezji Płockiej, która pod hasłem "Świadkowie Niepodległej" odbyła się w Opactwie Pobenedyktyńskim w Płocku (Mazowieckie) w ramach obchodów 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Jednym z prelegentów był tam także wiceprezes IPN prof. Krzysztof Szwagrzyk, kierujący ogólnopolskimi poszukiwaniami miejsc spoczynku ofiar komunistycznego terroru.

Jak przyznał dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL, obecnie dobiegają końca prace nad koncepcją scenariusza wystawy głównej w tej placówce. "Projekt ten przedstawimy autorom przyszłej aranżacji muzeum. Na tym się aktualnie skupiamy. Jednocześnie zbieramy pamiątki, które będą częścią przyszłej ekspozycji" - dodał Pawłowicz.

Zaapelował przy tym o przekazywanie do Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL wszelkich pamiątek związanych zarówno z uczestnikami antykomunistycznego podziemia niepodległościowego, jak i późniejszej antykomunistycznej opozycji. "Mam prośbę do wszystkich, którzy mają w swoich domach, w swoich zbiorach, pamiątki po Żołnierzach Wyklętych, ale także po ludziach konspiracji od lat 60. do 80. XX wieku, w tym oczywiście po działaczach +Solidarności+, o przekazywanie ich do naszego muzeum" - powiedział Pawłowicz.

Zaznaczył, że zbiory Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL cały czas powiększają się, właśnie dzięki ofiarodawcom pamiątek, np. po gen. Auguście Emilu Fieldorfie, po ojcu Władysławie Gurgaczu - jezuicie, kapelanie Polskiej Podziemnej Armii Niepodległościowej czy działaczach PSL zamordowanych w okresie stalinowskim. "Nasze magazyny wciąż rosną. Mamy już piękne zbiory" - dodał.

Pawłowicz podkreślił, że Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL będzie prowadziło działalność muzealniczą i edukacyjną. "To będą w zasadzie trzy muzea w jednym. Będzie ekspozycja poświęcona Żołnierzom Wyklętym. Druga część prezentowała będzie losy więźniów politycznych PRL, poczynając od okresu stalinowskiego do ostatniego z nich, czyli do historii prof. Józefa Szaniawskiego. Natomiast trzecia część ekspozycji pokaże bezpiekę oraz metody jej działania. Będzie również segment edukacyjny, gdzie planujemy lekcje historyczne i prezentacje wystaw czasowych. Tam też działać będzie Centrum Weterana, gdzie weterani walk o niepodległość będą mogli się spotykać" - wyjaśnił.

Prof. Szwagrzyk przypomniał, że dawny areszt przy ul. Rakowieckiej w Warszawie to teren prowadzonych przez IPN prac poszukiwawczych miejsc spoczynku ofiar komunistycznego terroru.

"Powoli kończy się ten rok, bardzo intensywny dla nas, pracowników Biura Poszukiwań i Identyfikacji. W tegorocznym planie mieliśmy zbadanie 50 różnych miejsc. Ogromną większość z nich już przebadaliśmy. Jeszcze kilkanaście przed nami. Z najważniejszych działań zdecydowanie wymieniłbym prace przy ul. Rakowieckiej w Warszawie, gdzie kilka razy w tym roku pracowaliśmy, odnajdując szczątki ofiar zbrodni niemieckich, ale także komunistycznych. To są również prace w Białymstoku, na Podkarpaciu, w Krakowie, Katowicach, na Opolszczyźnie i w Poznaniu" - powiedział PAP wiceprezes IPN.

I dodał: "Praktycznie nie ma takiego województwa w Polsce, gdzie nie pracowaliśmy. A do tego dodajmy jeszcze działania realizowane przez nas na terenie Litwy, Białorusi, w Gruzji i działania przygotowawcze do prac, które chcemy wykonać także w Niemczech".

Prof. Szwagrzyk zapowiedział, że również rok 2019 będzie dla Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN okresem intensywnych prac. "Lista, którą stworzyliśmy na rok następny, obejmuje kilkadziesiąt miejsc. Wszyscy chcemy jednego - żebyśmy mogli zrealizować to, co zamierzamy. Mamy bowiem świadomość skali wyzwań, które przed nami stoją. Trzeba, żeby sprostać obowiązkom, pracować w kilku miejscach jednocześnie, i w kraju, i poza jego granicami, wszędzie, gdzie są szczątki naszych bohaterów. Wierzę, że uda się nam to zadanie wykonać" - oświadczył wiceprezes IPN.

Podczas prelekcji prof. Szwagrzyk mówił m.in., że dopiero teraz państwo polskie, także poprzez nadanie specjalnych uprawnień, spełnia w sposób rzeczywisty, a nie jedynie deklaratywny, swój obowiązek wobec Żołnierzy Wyklętych, którzy - jak podkreślił - "walczyli o naszą niepodległość, o naszą wolność". "Ale trzeba więcej. Trzeba jeszcze, aby nasi bohaterowie znaleźli się w sposób trwały w przestrzeni publicznej - media, szkoła, rodzina" - zaznaczył wiceprezes IPN. Zwrócił przy tym uwagę, że nadal Żołnierze Wyklęci "w tak głośnej, i tak powszechnej przestrzeni publicznej, są rzadkimi gośćmi - o nich się nie mówi, co najwyżej przy okazji uroczystości".

Jak podkreślił prof. Szwagrzyk, "trzeba dołożyć wszelkich starań by bohaterowie byli nazwani bohaterami, byli widoczni w przestrzeni publicznej, a ci, którzy przeciwko naszej wolności, niepodległości występowali, także byli nazwani, w sposób właściwy".

Dyrektor Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL zaznaczył podczas swego wystąpienia, że placówka ta będzie pomnikiem upamiętniającym tych, którzy wywalczyli Polsce niepodległość. "To nie będzie tylko miejsce edukacji, to nie będzie tylko miejsce, gdzie będziemy pokazywali pamiątki po nich. To ma być pomnik postawiony polskim bohaterom, którzy wywalczyli nam niepodległość" - oświadczył Pawłowicz, przywołując jako przykład postać Kazimierza Dyksińskiego ps. "Kruczek", ostatniego żołnierza antykomunistycznego powstania na ziemi płockiej, który zginął 10 czerwca 1954 r., wysadzając się granatem podczas obławy UB.

Sympozjum "Świadkowie Niepodległej" poprzedziła msza święta koncelebrowana, której w płockiej katedrze Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny przewodniczył biskup tej diecezji Piotr Libera.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama