107,6 FM

"Nagranie potwierdza, że IS wciąż zdolne do działania"

Stojąca na czele resortu obrony Francji Florence Parly napisała we wtorek na Twitterze, że do nagrania wideo, w którym miał wystąpić lider Państwa Islamskiego al-Bagdadi, należy podchodzić z ostrożnością. "Najważniejsze jest to, że IS wciąż działa" - wskazała.

Szefowa francuskiego ministerstwa ds. sił zbrojnych zaznaczyła, że służby wywiadowcze jej kraju weryfikują obecnie autentyczność nagrania, w którym Abu Bakr al-Bagdadi twierdzi, że zamachy na Sri Lance były zemstą za zabijanie i więzienie dżihadystów. Jest to jego pierwsze nagranie opublikowane od dłuższego czasu.

Zdaniem Florence Parly, "wideo z udziałem kalifa bez kalifatu" należy traktować z największą ostrożnością. "Jeśli jednak jest on prawdziwe, potwierdza tylko to, o czym mówiliśmy od dawna: Daesz (Państwo Islamskie) może nie mieć już terytorium, ale to jeszcze nie oznacza, że Daesz przestał istnieć" - zaznaczyła.

W serii wpisów na Twitterze francuska minister podkreśliła, że "nasze determinacja w zwalczaniu tej terrorystycznej organizacji pozostaje niezachwiana. Oprócz wozów CAESAR (samobieżnych haubicoarmat na podwoziu samochodu ciężarowego - PAP), po zdobyciu ostatniej enklawy IS w Baguz, wyślemy tam całą resztę kontyngentu: komandosów, lotników, szkoleniowców" - zadeklarowała. Dodała, że prowadzona od 2014 r. operacja Chammal przeciwko dżihadystom z IS w niczym "nie ulega zmianie" i będzie kontynuowana.

Parly zadeklarowała też, że osobiście dopilnuje, by międzynarodowa koalicja zwalczająca Państwo Islamskie w sposób pryncypialny zrealizowała pierwotne cele, jakie sobie postawiła w stosunku do IS.

Państwo Islamskie "będzie zapewne kontynuować swą niszczycielską działalność z ukrycia, od czasu do czasu starając się zyskać publiczny rozgłos tak, jak to uczyniła w tym rozpaczliwym nagraniu" - dodała.

Francuska minister jest kolejną polityk, która zwróciła uwagę na fakt, że bardziej niż rzekome pojawienie się w wideo al-Bagdadiego, tym, czym powinniśmy się niepokoić, jest przede wszystkim żywotność Państwa Islamskiego.

O tym, że IS "pozostaje potencjalnym zagrożeniem na całym świecie, mimo że jego możliwości zostały zredukowane" - mówił we wtorek premier Iraku Adel Abd al-Mahdi na konferencji prasowej w Berlinie po rozmowie z kanclerz Niemiec Angelą Merkel.

Al-Mahdi wyraził przekonanie, że opublikowane w poniedziałek nagranie wideo przywódcy Państwa Islamskiego Abu Bakra al-Bagdadiego jest próbą wsparcia dżihadystów i że Państwo Islamskie będzie próbowało dokonywać kolejnych zamachów, takich jak niedawno w Sri Lance.

Lanclerz Angela Merkel zauważyła ze swej strony, że "nikt nie zakłada, iż Państwo Islamskie +zniknęło+ po klęskach militarnych, jakie poniosło w Iraku i w Syrii". Dodała, że wskazuje na to także wideo al-Bagdadiego.

SITE Intelligence, grupa zajmująca się monitorowaniem organizacji ekstremistycznych w mediach, podaje, że al-Bagdadi odniósł się nagraniu do zamachów na Sri Lance z Wielkiej Niedzieli, w których zginęło ponad 250 osób, i powiedział, że były one zemstą za to, że Państwo Islamskie utraciło kontrolę nad swą ostatnią enklawą, położoną na wschodzie Syrii wioską Baguz.

Została ona odbita pod koniec marca przez dowodzone przez Kurdów Syryjskie Siły Demokratyczne (SDF), które ogłosiły wtedy koniec samozwańczego kalifatu Bagdadiego.

W sierpniu 2018 r. w sieci zamieszczono nagranie dźwiękowe 46-minutowego wystąpienia al-Bagdadiego, co było wówczas pierwszym jego znakiem życia od blisko roku. Wspierane przez USA siły irackie wyparły już wtedy Państwo Islamskie z Mosulu, gdzie al-Bagdadi ogłosił w 2014 roku samozwańczy kalifat.

Według ostatnich ustaleń irackich władz Bagdadi może się ukrywać na rozległym pustynnym terenie między Mosulem a syryjską Rakką, nie pozwalającym samolotom bezzałogowym na skryte operacje.

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama