107,6 FM

Koszula

Zaproszono mnie kiedyś do udziału w bardzo poważnym panelu. Byłem zaszczycony, ponieważ skład dyskutantów był imponujący. Postanowiłem więc jak najlepiej wypaść.

Nie tylko przygotowałem się starannie pod względem wiedzy dotyczącej zadanego tematu, ale również zająłem się swoim wyglądem. Między innymi wyprałem i wyprasowałem swoją najlepszą koszulę. Ubrałem się porządnie i wyruszyłem na spotkanie. Po drodze coś mnie podkusiło, aby coś przegryźć. Niestety, jedzenie fast foodów nie jest mocną stroną. Jak się okazało, nie zapanowałem na kropelką sosu i na mojej koszuli pojawiła się plamka. Nieduża, ale jednak. Próbowałem ją jakoś zamaskować, używając innych części garderoby. Wydawało mi się, że z sukcesem.

Po dyskusji panelowej, w której chyba nie wypadłem najgorzej, gdy wszyscy ruszyli w stronę szwedzkiego stołu, podeszła do mnie dobra znajoma i niemal na dzień dobry powiadomiła mnie szeptem: „Masz brudną koszulę. Trzeba coś z tym zrobić”. „Ale to tylko jednak plamka” - zaprotestowałem. „Od ilu plamek zaczyna się u ciebie brud?” - zapytała znajoma. Zaciągnęła mnie na zaplecze, gdzie przy jakiejś umywalce, za pomocą wody i tajemniczych chusteczek, które wyciągnęła z torebki, radykalnie zmniejszyła widoczność plamki, choć nie usunęła jej całkowicie.

Przypomniała mi się ta moja koszulowa wpadka w związku z nabierającą coraz silniejszych rumieńców dyskusją o uogólnieniach. Pamiętam, jak bardzo dotknęły mnie słowa mojej dobrej znajomej, która nie powiedziała „Masz plamkę na koszuli”, tylko od razu ją zdyskwalifikowała, orzekając, że jest po prostu brudna. Jedna plamka w jej oczach przekreśliła cały mój wysiłek, związany z praniem i prasowaniem. A skoro w jej oczach, to pytanie, w oczach ilu innych ludzi wystąpiłem na ważnym panelu w brudnej koszuli? Mam do dziś nadzieję, że nie wszyscy są tak spostrzegawczy, jak moja dobra znajoma. Ale nie mam też wątpliwości, że skoro ona plamkę dostrzegła i wyciągnęła taki a nie inny wniosek, to dokładnie to samo mogło zrobić wielu innych uczestników spotkania. Dla nich już zawsze będę facetem, który na ważną dyskusję przychodzi w poplamionej koszuli. No bo przecież nie mają pewności, że oprócz tej jednej widocznej plamki, nie było innych.

Przywołuję tu historię plamki na mojej koszuli nie po to, aby bronić uogólnień, jako zasady, lecz aby pokazać pewien schemat ich powstawania. Moja dobra znajoma, gdy broniłem opinii o czystości mojego ubioru, postawiła bardzo ważne pytanie. Myślę, że ono jest kluczem do zrozumienia mechanizmu uogólnień dotyczących zła.

A tamtą koszulę wyprałem. I znów była czysta. Na pewno i na sto procent. Bez nawet jednej najmniejszej plamki.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama