107,6 FM

Św. Jan XXIII

Nomen omen - mawiali starożytni. Imię stanowi znak. Taki na przykład Angelo – po polsku Anioł. Co myślała mama, gdy nadawała je swojemu czwartemu dziecku? Liczyła na pomoc w przyszłości? Aniołku, posprzątaj po sobie, dobrze?

Nomen omen - mawiali starożytni. Imię stanowi znak. Taki na przykład Angelo – po polsku Anioł. Co myślała mama, gdy nadawała je swojemu czwartemu dziecku? Liczyła na pomoc w przyszłości? Aniołku, posprzątaj po sobie, dobrze? Zachwyciło ją piękno tego bobasa? Mój Aniele... jakiś ty uroczy. A może miała przeczucie, że z tego chłopaka wyrośnie święty? Bo wyrośnie. Jako 12-latek nasz Angelo wstąpi do seminarium niższego, jako 15-latek zostanie franciszkańskim tercjarzem, w wieku 23 lat, jako świeżo wyświęcony kapłan napisze w swoim prowadzonym aż do śmierci "Dzienniku duszy" : "Bóg pragnie, abyśmy podążali wzorem świętych poprzez czerpanie z życiodajnej esencji ich cnót, a następnie przerabianie jej na swój własny sposób, adaptowanie do naszych indywidualnych możliwości i okoliczności życia.” Eureka! Oto prawdziwy diament w popiele, a właściwie w kurzu, który pokrywa grubą warstwą żywoty świętych. Nie chodzi o żadne tam udawanie czy naśladowanie. Chodzi o inspirację do znalezienia swojej własnej drogi do nieba. Stąd nasz dzisiejszy patron jest naturalny. Pamięta, że urodził się w ubogiej rodzinie i wcale się tego nie wstydzi.  Ma do siebie dystans. Ma poczucie humoru. I w niczym nie przeszkadza mu to w byciu Bożym kapłanem. Nie przeszkadza mu to nawet w byciu kardynałem, a ostatecznie od roku 1958 także papieżem – Janem XXIII. Jako papież podbił zresztą serca wiernych. Zawsze otwarty na kontakty z prasą, odważnie patrzący w obiektyw aparatu. Przestrzegający papieskiego ceremoniału, ale bez przesady.  Był pierwszym papieżem od 1870 r., który odbył oficjalne spotkanie poza Watykanem. Udał się wtedy na spotkanie z więźniami, którzy sami do niego, ze zrozumiałych względów, przyjść nie mogli. A przy tym wszystkim wcale nie tracił z oczu tego, co ważne – spod jego pióra wyszło osiem encyklik, z których najważniejsze to "Mater et Magistra" oraz "Pacem in terris". Z jego osobą związane jest jeszcze jedno przełomowe dla Kościoła wydarzenie. I to w związku z nim świętego Jana XXIII wspomina się 11 października, a nie 3 czerwca, kiedy w roku 1963 po 5 lat pontyfikatu narodził się dla nieba. O jakie wydarzenie chodzi? O Sobór Watykański II, który św. Jan XXIII - traktowany jako „papież przejściowy” - zainicjował nie w kilkadziesiąt lat, lecz miesięcy. Prowizorka jak widać trzyma się najdłużej.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama