107,6 FM

Św. Krystyna

Ostatnimi czasy dość trudno uwierzyć nam w istnienie Złego, to jest osobowej siły, upadłego anioła, który całym swoim jestestwem sprzeciwia się Bogu. O wiele łatwiej przyjmujemy za to do wiadomości istnienie zła, szczególnie gdy zdefiniujemy je jako brak dobra.

No ale tutaj nawet specjalnie nie musimy wysilać się na jakakolwiek wiarę, bo owego zła w najgorszym razie doświadczamy na własnej skórze, a w najlepszym codziennie tylko o nim czytamy lub oglądamy je z pozycji widza. Tak widza serwisów informacyjnych, jak i dajmy na to horrorów granych w kinach. Jednak taka pozycja bywa wielce niebezpieczna, bo potrafi uśpić naszą czujność. A przecież już św. Piotr w swoim pierwszym liście ostrzega nas bez ogródek : „Bądźcie trzeźwi! Czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć. Mocni w wierze przeciwstawcie się jemu!”. I o tym, że to nie jest tylko taka retoryka chrześcijańska przekonuje nas dzisiejsza patronka. Gdyby nie to, że jej doświadczenia były widziane i notowane przez naocznych świadków, najpewniej przypisano by jej halucynacje, konfabulację lub chorobę psychiczną. A tak mamy kogoś, kto urodzony w 1242 roku w niemieckim Stommeln, już od nastoletniości był świadkiem tego, że życie nie kończy się na tym, co jako ludzie widzimy i słyszymy. Kto był znakiem, że jest jeszcze świat ducha i to świat, w którym trwa walka o nasze dusze. Bohaterka naszej historii doświadczyła tego na własnej skórze. W wieku 11 lat doznała pierwszych objawień Chrystusa. Potem doszły ekstatyczne wizje i równocześnie z nimi ataki diabła. Bo im mocniej serce tej dziewczyny otworzyło się na Boga, tym większą złość wywoływało pośród upadłych aniołów. Żeby nie być posądzoną o udawanie, poddała się pod opiekę o. Jana z Kolonii, księdza ze swojej rodzinnej parafii. Upływały kolejne lata, a zarówno ekstazy, jak i ataki złych duchów nie ustawały. Od 1267 roku dzisiejszej patronce zaczął towarzyszyć dominikanin Piotr z Gotlandii, który skrupulatnie opisywał jej najrozmaitsze przeżycia. Warto dodać, że oprócz dręczenia ze strony diabła, odnotował również, że w roku 1269 roku kobieta o której mowa otrzymała łaskę stygmatów.  I chociaż była nękana przez szatana przez długi okres, dożyła - słusznego jak na średniowiecze - wieku 70 lat. Zmarła 6 listopada 1312 roku i już wtedy uważana była za świętą.Czy wiecie państwo o kim mowa? O bł. Krystynie, na której  kult oficjalnie wydał zgodę dopiero papież  Pius X w 1908 roku. Dlaczego dopiero wtedy? Być może po to, by niesamowity rozwój techniki odnotowywany od połowy XIX wieku, nie wbił nas w pychę. W końcu przecież są na tym świecie wciąż takie sprawy, których nie da się ani zmierzyć, ani zważyć, ani objąć ludzką myślą. Niepojęte zjawiska wiary.

 

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama