107,6 FM

Cichanouska: Uszanujcie suwerenność Białorusi

- Wszystko, co dzieje się teraz na Białorusi, jest tylko wewnętrzną sprawą, a naszym obowiązkiem jest rozwiązanie tego problemu - mówiła w środę w Karpaczu liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska.

  • Cichanouska była gościem sesji plenarnej "Europa po pandemii: Solidarność, Wolność, Wspólnota?" w ramach odbywającego się w Karpaczu Forum Ekonomicznego.
  • Białorusini byli podczas demonstracji odcięci od internetu i nie wiedzieli, co działo się w kraju, a protestujący zaczęli trafiać do więzień. Władze posunęły się do przemocy wobec ludzi, którzy protestowali pokojowo.
  • 5 listopada kończy się kadencja Łukaszenki. "Od każdego z krajów zależy decyzja, jak zachowa się po tej dacie. My, w naszym kraju, wiemy, że on już nie jest naszym prezydentem, on sfałszował wybory".

 

Cichanouska była gościem sesji plenarnej "Europa po pandemii: Solidarność, Wolność, Wspólnota?" w ramach odbywającego się w Karpaczu Forum Ekonomicznego. - Nasz kraj obecnie znajduje się w głębokim kryzysie politycznym, ponieważ Białorusini po 26 latach opresji, reżimu, obudzili się i w tym roku chcieliśmy walczyć o swoje prawa - podkreśliła białoruska opozycjonistka.

- 9 sierpnia odbyły się na Białorusi wybory. Wybory te, jak zwykle zresztą, zostały sfałszowane. Nasz naród wiedział, na kogo głosowano, ludzie wiedzieli, na kogo oddali głosy, ale nasz były prezydent uznał, że wszyscy głosowali na niego i on uzyskał 80 proc. głosów, ale to nie jest prawda. My, ludzie z Białorusi, wiemy o tym i zaraz po wyborach rozpoczęły się demonstracje w obronie właściwie oddanych głosów - relacjonowała sytuację na Białorusi Cichanouska. - Nasze władze posunęły się do przemocy wobec ludzi, którzy protestowali pokojowo - dodała.

Cichanouska mówiła także o tym, że Białorusini byli podczas demonstracji odcięci od internetu i nie wiedzieli, co działo się w kraju, a protestujący zaczęli trafiać do więzień. Przypomniała zdjęcia pobitych, które trafiły do opinii publicznej. - To był straszny widok. To był bardzo poważny błąd popełniony przez nasze władze, bo tej zbrodni my im nigdy nie zapomnimy i nie wybaczymy - zapowiedziała. - Od trzech tygodni już teraz ludzie w Białorusi wychodzą na ulice codziennie i protestują przeciwko jednej osobie: protestują przeciwko prezydentowi Łukaszence. Nie chcemy mieć go za prezydenta, gdyż już mu nie ufamy i nie wybaczymy mu tego, co zrobił - oświadczyła Cichanouska.

Przeczytaj też:

Opozycjonistka powiedziała, że wszystko, co dzieje się teraz na Białorusi jest tylko wewnętrzną sprawą. - Musimy sami ten problem rozwiązać - podkreśliła. - Myślę, że wszystkie kraje demokratyczne wspierają naród białoruski i oczywiście chciałyby pomóc naszemu krajowi, naszemu narodowi w walce o ich prawa. Doceniamy, jesteśmy wdzięczni za wasze wsparcie i pomoc, ale prosimy wszystkie kraje o uszanowanie suwerenności naszego kraju. Ale w sytuacji, gdybyśmy nie byli w stanie rozwiązać samodzielnie tego problemu, może w przyszłości poprosimy inne kraje o to, aby spełniały role mediatorów w przyszłych negocjacjach z naszymi władzami.

Pytana, czy w jej ocenie Rosja kiedykolwiek zaakceptuje Białoruś jako kraj suwerenny i demokratyczny zaznaczyła, że Rosja gra bardzo ważną role w życiu Białorusi. - Łączą nas relacje handlowe i obecnie nie możemy od Rosji się odwrócić. To zawsze będzie nasz sąsiad i musimy mieć z nimi dobre relacje, to jest oczywiste - oceniła.

Cichanouska poinformowała, że w poniedziałek Łukaszenka ma spotkać się z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. - Nie wiemy, o czym będą rozmawiać, nasze władze nigdy nie informują ludzi o swoich planach, o treści takich rozmów - zaznaczyła.

Cichanouska zwróciła uwagę, że 5 listopada kończy się kadencja Łukaszenki. - Od każdego z krajów zależy decyzja, jak zachowa się po tej dacie - zaznaczyła. - Łukaszenka nie będzie uprawniony do sprawowania władzy po tej dacie. Chcę, aby wszystkie kraje się zastanowiły, jak będą traktować tę osobę po 5 listopada. My, w naszym kraju, wiemy, że on już nie jest naszym prezydentem, on sfałszował wybory - powiedziała.

Wcześniej w środę liderka białoruskiej opozycji spotkała się w Warszawie z premierem Mateuszem Morawieckim, wygłosiła również wykład na Uniwersytecie Warszawskim. Następnie spotkała się z szefem NSZZ "Solidarność" Piotrem Dudą.

Cichanouska według oficjalnych wyników przegrała wybory prezydenckie z 9 sierpnia, zdobywając zaledwie 10,1 proc. głosów. Według Centralnej Komisji Wyborczej prezydent Alaksandr Łukaszenka zdobył 80,1 proc. głosów. Od 9 sierpnia trwają protesty Białorusinów, którzy uważają, że wybory zostały sfałszowane.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama