Prof. Nadolny: „Ratownictwo działa jak szwajcarski zegarek. Gorzej z resztą systemu"

Brak komentarzy: 0

publikacja 09.12.2025 09:54

W Państwowym Ratownictwie Medycznym nie brakuje ani nowoczesnego sprzętu, ani wyszkolonych zespołów. Brakuje natomiast jednego: odciążenia ratowników, którzy każdego dnia mierzą się z ogromną liczbą nieuzasadnionych zgłoszeń. Tylko w województwie śląskim karetki wyjeżdżają ponad 400 tysięcy razy rocznie, a – jak podkreśla prof. Klaudiusz Nadolny, dyrektor Wojewódzkiego Pogotowia Ratunkowego w Sosnowcu – niemal połowa tych interwencji nie powinna w ogóle trafiać do ratownictwa.

Prof. Nadolny: „Ratownictwo działa jak szwajcarski zegarek. Gorzej z resztą systemu"

System stabilny, ale przeciążony

– My jesteśmy od ratowania zdrowia i życia, jeśli ono jest zagrożone. Tymczasem ogromna część zgłoszeń dotyczy gorączki, kaszlu czy potrzeby wypisania recepty – mówi gość Radia eM. 

Ratownictwo medyczne jest jednym z najlepiej zorganizowanych elementów polskiej ochrony zdrowia. Ambulanse są wyposażone na poziomie mobilnych stanowisk intensywnej terapii, a ich koszt przekracza 1,2 mln zł za sztukę.

– System jest stabilny i działa. Problem w tym, że jesteśmy wykorzystywani tam, gdzie w ogóle nie powinniśmy być – zaznacza prof. Nadolny.

W skali kraju zespoły ratownictwa medycznego interweniują ponad 3,3 mln razy rocznie. Mimo to około 45% pacjentów pozostaje po interwencji w domu, bo ich stan w ogóle nie wymaga pomocy ratowników. To obraz systemu, który działa poprawnie „od środka", ale cierpi na skutek niewydolności pozostałych elementów ochrony zdrowia – zwłaszcza podstawowej opieki zdrowotnej oraz nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej.

Motoambulansy w końcu z finansowaniem NFZ

Po latach starań środowiska ratowników od sezonu 2026 motoambulansy zostaną włączone do regularnego finansowania NFZ. To – jak podkreśla dyrektor sosnowieckiego pogotowia – przełomowa zmiana.

– Ratownik na motocyklu często jest na miejscu jako pierwszy. Może zacząć resuscytację, zatamować krwotok, „kupić czas". To ogromne wzmocnienie całego systemu – wyjaśnia profesor.W województwie śląskim w przyszłym roku ruszą trzy takie jednostki: w Sosnowcu, Katowicach i Bielsku-Białej.

 

Jedyna nowa karetka w województwie – trafi do Będzina

Od 1 stycznia 2026 r. w Będzinie zacznie działać nowy zespół ratownictwa medycznego. To jedyna nowa karetka przewidziana dla całego województwa śląskiego.

– Na Zagłębiu interwencji jest wyjątkowo dużo. Mamy zespoły, które są w czołówce najintensywniej wyjeżdżających w Polsce. Dlatego ten nowy zespół to realna poprawa bezpieczeństwa mieszkańców – podkreśla prof. Nadolny.

Co więcej, województwo śląskie jako pierwsze w kraju wprowadzi od 2026 roku obowiązek trzyosobowej obsady karetek typu „P", zwiększając bezpieczeństwo zarówno pacjentów, jak i samych ratowników.

 

„Największym problemem ratownictwa nie jest ratownictwo. To cała reszta"

W podsumowaniu rozmowy prof. Nadolny wskazuje, że ratownictwo medyczne działa sprawnie, szybko i skutecznie – „jak szwajcarski zegarek".

Największym wyzwaniem pozostaje jednak coś zupełnie innego:

– My sobie poradzimy. Ale dopóki podstawowa opieka zdrowotna i opieka nocna nie będą działały tak, jak powinny, dopóty karetki będą jeździć tam, gdzie wcale nie powinny być wzywane.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..

Radio eM

redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07

WERSJA DESKTOP
Copyright © Instytut Gość Media. Wszelkie prawa zastrzeżone.