Zmęczeni, ale uśmiechnięci, wkraczali pielgrzymi do Wysokiej, gdzie przy kościele św. Marii Magdaleny już czekali na nich gospodarze. Swoich gości wypatrywały też panie z Koła Gospodyń Wiejskich, które w podziemiach świątyni tradycyjnie czekały z poczęstunkiem na funkcyjnych z pomocy medycznej, pilotów, kleryków... Na scenie ustawionej obok kościoła trwały przygotowania do wieczornego koncertu.
Dokumenty dotyczące galerii:
W Wysokiej: serca dla pątników coraz bliżej nieba
I znowu podczas wejścia pielgrzymów do gościnnej Wysokiej świeciło słońce, a serca gospodarzy były jeszcze szerzej otwarte, choć wydawało się to niemal niemożliwe. Najwymowniej mówił o tym prozaiczny fakt: wszyscy mieszkańcy borykają się od dłuższego czasu z problemem braku wody, która zanika w ich studniach. - Ale oszczędzaliśmy, jak się dało, żeby pielgrzymi mogli do nas przyjść i się umyć - zapewniał proboszcz ks. Adam Stawarz.