Stypendyści wreszcie się spotkali w Aleksandrowicach
- Brakowało nam bardzo spotkań - trudno budować więzi, wspólnotę tylko przez kamerki internetowe. Część osób odeszło z grona stypendystów, inne przyszły - nie mieliśmy okazji nawiązać relacji - dziś to nasze pierwsze normalne spotkanie od ponad roku - mówią bracia Jacek i Robert Laszczakowie z Kęt.