Dziewczyna w niebieskiej sukience
Poznałam dziewczynę, miała 14 lat. Ojczym strącił ją ze schodów. Na dworcu małolacie było chłodno i głodno. "Zaopiekowali się" nią panowie. Obiecali jej nocleg, jedzenie. Potem ją zamknęli i nękali... Po paru dniach usłyszała: "Ubieraj się, idziemy na ulicę, trzeba zarobić. Co tym myślisz, że mieszkanie jest za darmo?" - opowiada s. Anna Bałchan.