"Na budynku obok naszego bloku pojawił się znak X w kole, mogący oznaczać cel ataku rakietowego. Po tym mąż kazał mi uciekać do Polski"
Najgorszy był strach, o to co będzie i o mojego syna - powiedziała PAP Swietłana z Nowowołyńska, która razem z dwuletnim synem uciekła przed wojną do córki w Łodzi. Ukrainka podkreśliła, że jest wdzięczna Polakom za wielkie wsparcie. "Będziemy za to dziękować do końca życia" - zaznaczyła.