Niestety, nie daje oznak życia.
Dwóch górników rannych podczas tąpnięcia w jastrzębskiej "Zofiówce" opuściło w piątek szpital. Tymczasem pod ziemią ratownicy niosą ciasnym chodnikiem dużą pompę elektryczną.
Urządzenie zostało spuszczone długim na 100 metrów otworem o średnicy 9,5 cm, wywierconym nocą z czwartku na piątek.
Udało się wywiercić otwór do chodnika, w którym ratownicy spodziewają się trzech poszukiwanych górników.
Obniżyło się o 60 centymetrów. Ratownicy weszli w wodę po pas, ale na razie nie mogą przedostać się na drugą stronę zalanego wyrobiska.
Przeszukiwał wyrobiska w nocy ze środy na czwartek. Wskazał dwa miejsca, w których mogą znajdować się ludzie.
Komisja, która przyjrzy się okolicznościom wypadku zbiorowego w kopalni "Borynia-Zofiówka-Jastrzębie", rozpoczęła działalność.
900 metrów pod ziemią trwa poszukiwanie trzech górników jastrzębskiej "Zofiówki".
- W momencie zrobiło się całkiem czarno. Czołgali się, dopóki nie skończył im się tlen w aparatach ucieczkowych. Potem już tylko robili dziury w lutniociągu i czekali - powiedział nam w szpitalu bliski jednego z dwóch górników uratowanych po tąpnięciu na "Zofiówce".
- Są potłuczeni, jest jedna mocno rozbita głowa, ale wszyscy górnicy są przytomni i wszyscy są w stanie rozmawiać - powiedział prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z górnikami w jastrzębskim szpitalu.
redakcja@radioem.pl tel. 32/ 608-80-40sekretariat@radioem.pl tel. 32/ 251 18 07