Dziś mija 30. rocznica śmierci ks. kan. Leszka Solakiewicza, pierwszego proboszcza parafii pw. Świętych Bartłomieja i Łukasza w Zagórniku. Duszpasterz był także wielkim propagatorem języka esperanto, stworzonego przez białostockiego lekarza Ludwika Zamenhofa.
- Nawet w schowku na miotły był obrazek Jezusa Miłosiernego. Mówił do nas z niego, abyśmy się wzięli w garść i zawalczyli o nas, o małżeństwo, o rodzinę - mówili Magda i Tadeusz, uczestnicy powakacyjnego dnia wspólnoty Ruchu Światło-Życie w Bielsku-Białej.
Dzisiejszy patron ma dwie odrębne historie. Pierwsza, ludowa, przedstawia Jana, zakonnika z opactwa św. Marii w Bridlington, który urodził się raptem parę kilometrów dalej w wiosce Thwing, w 1319 roku, jako cudotwórcę.
- Odchodzę z urzędu, ale nie odchodzę z posługi biskupiej. Powierzam się waszym modlitwom, bo czekają mnie jeszcze trudne zadania - mówił abp Henryk Hoser, podczas dziękczynnej Mszy św. za 9 lat posługi w Warszawie.
„Nie bądź chrześcijaninem ze względu na Kościół, bo Kościół może cię rozczarować. Chodź do kościoła, ucz się, ale nie bądź chrześcijaninem ze względu na innych chrześcijan, bądź chrześcijaninem ze względu na Jezusa” – apelował Nick Vujicic w Tauron Arenie w Krakowie. Australijski mówca motywacyjny i ewangelizator bez rąk i nóg był w sobotę gościem kongresu „Życie bez ograniczeń 2”.
Macie dużo obowiązków na głowie? Czujecie się przepracowani? Boicie się czy podjęte przez was decyzje przyniosą dobre owoce? W takim razie proponuję państwu dzisiejszego świętego i jego życiowy manifest.
Nie wiem jak państwu, ale mnie, wobec napotykanych przeciwności losu, odruchowo zdarzało się najpierw narzekać. Dlaczego to czy tamto nie jest po mojej myśli? Do czego mają być mi potrzebne właśnie takie, a nie inne doświadczenia? Dzięki Bogu prędzej czy później okazywało się, że każda z tych spraw była jednak po coś
W Lublinie, Warszawie i dziś w Krzynowłodze Wielkiej odbywają się uroczystości pogrzebowe śp. prof. Jerzy Kłoczowskiego, jednego z najwybitniejszych polskich historyków.
Przyciągnął tak wielu uczniów, że klasztor nie był w stanie wszystkich pomieścić.
Na początku lipca zaczęło lać. Po trzech dniach opadów rzeki w wielu miejscach osiągnęły niebezpiecznie wysokie stany, a deszcz padał dalej. 10 lipca Odra wylała w Opolu. Jako wrocławianin chciałem wierzyć słyszanym w telewizji zapewnieniom, że moje miasto jest bezpieczne...
redakcja@radioem.pl tel. 32/ 608-80-40sekretariat@radioem.pl tel. 32/ 251 18 07