Po raz pierwszy w Mysłowicach obchodzono Dzień Świętego Marcina, patrona wielu zawodów, m.in. kapeluszników, kowali, krawców, tkaczy, podróżników, żołnierzy, a nawet żebraków.
Obchody ku czci tego świętego zorganizowano w piątek w Dziećkowicach. Tłumy dzieci, wraz z rodzicami, z tej i okolicznych dzielnic miasta przeszły w orszaku, niosąc kolorowe lampiony. Trasa wiodła z remizy OSP do filii Mysłowickiego Ośrodka Kultury przy kościele Wszystkich Świętych, gdzie odbyła się dalsza „Marcinowa” zabawa. Jej inicjatorkami były Sylwia Bobek i Celina Nierodkiewicz.
Orszak na koniu prowadził św. Marcin, jako rzymski żołnierz zakuty w zbroję. Towarzyszył mu strażak Sławomir Kuśmierz i wicemistrzyni Europy w damskim siodle, instruktorka jazdy konnej Agnieszka Kuśmierz z miejscowej stadniny koni „Arabka”. Tłumy uczestników prowadziły też strażackie wozy z OSP Dziećkowice.
W rolę św. Marcina wcielił się Radek Myszka, uczestnik koła teatralnego działającego przy MOK Mysłowice.
Święty Marcin urodził się w rodzinie żołnierza - poganina. W wieku 15 lat został rzymskim żołnierzem, stał się chrześcijaninem i zwolnił się z wojska. Został pustelnikiem, a potem biskupem Tours.
Święty znany jest z tego, że podzielił się z biedakiem swoim żołnierskim płaszczem. Po śnie, w którym zobaczył Jezusa odzianego w jego skrawek płaszcza, Marcin przyjął chrzest i wystąpił z wojska. Uznał, że udział w wojnach nie zgadza się z chrześcijańskimi zasadami.
Wiódł życie pustelnicze, gromadząc wokół innych. Założył m.in. klasztor w Ligugé, pierwszy w Galii. Jego dobroć niosła się szerokim echem, co docenili zwierzchnicy, mianując go biskupem.
Historię o św. Marcinie opowiedziała uczestnikom marszu przy płonącym ognisku pani Bajka (Maryla Gonera). Mówiła, jak to Marcin, który miał zostać biskupem, nie chciał żadnych zaszczytów. Jak ukrył się gdzieś w pobliżu gęsiarni. Gęsi podniosły jednak wrzask, którym zwróciły uwagę na ukrywającego się tam przyszłego dostojnika. W ten sposób Marcin został biskupem, a zwykłe gęsi przeszły do historii. Przy okazji zostały ukarane za swoje gęgalstwo, stając się głównym... daniem w dzień świętego Marcina, czyli 11 listopada. Ze świętem wiąże się też wiele przysłów, choćby takie, jak: "Na dzień świętego Marcina lepsza gęś niż zwierzyna".
Na świętego Marcina poza gęsiną są też słodkie rogale. Takimi rogalami, upieczonymi przez seniorki, częstowano wszystkich, którzy wzięli udział w marszu i którzy wysłuchali opowieści o biskupie z Tours.