W środę w Wenecji rozpoczyna się 73. festiwal filmowy. Podczas jego inauguracji reżyser Jerzy Skolimowski otrzyma Złotego Lwa za całokształt twórczości. Tej edycji święta kina towarzyszą żałoba po trzęsieniu ziemi we Włoszech i wyjątkowe środki bezpieczeństwa.
Ogłoszoną w lipcu decyzję o przyznaniu nadzwyczajnej nagrody bardzo dobrze znanemu we Włoszech i szczególnie w Wenecji Skolimowskiemu podjęto na wniosek dyrektora festiwalu Alberto Barbery.
Oświadczył on, że reżyser jest jednym z najbardziej reprezentatywnych twórców nowoczesnego kina, które narodziło się w latach 60. Barbera dodał, że razem z Romanem Polańskim Skolimowski wniósł istotny wkład w odnowę polskiego kina tamtych czasów.
W czasie ceremonii rozpoczynającej się o godzinie 19.00 twórczość polskiego twórcy przedstawi Jeremy Irons, który zagrał główną rolę w jego głośnym filmie "Fucha" z 1982 roku o polskich robotnikach pracujących w Londynie, gdy w Polsce wprowadzony zostaje stan wojenny.
W 1985 roku Skolimowski otrzymał specjalną nagrodę weneckiego jury za film "Latarniowiec". Specjalną nagrodę przyznano mu też w 2010 roku za film "Essential Killing", który poruszył wówczas festiwalową publiczność i jurorów. W zeszłym roku w głównym konkursie brał udział jego obraz "11 minut".
Przed uroczystą galą, w środę wczesnym popołudniem Jerzy Skolimowski spotka się z dziennikarzami na konferencji prasowej.
W Wenecji postanowiono, że począwszy od tego roku przyznawane będą na każdym festiwalu dwa Złote Lwy za całokształt dokonań; jeden reżyserowi, a drugi aktorowi lub aktorce. Podczas tej edycji wyróżniony zostanie w ten sposób francuski aktor Jean-Paul Belmondo.
W ceremonii otwarcia festiwalu będą uczestniczyć ministrowie kultury Włoch Dario Franceschini i Francji Audrey Azoulay. Galę poprowadzi jedna z najbardziej znanych włoskich aktorek Sonia Bergamasco.
Inauguracyjny wieczór uświetni projekcja konkursowego musicalu "La La Land" Amerykanina Damiena Chazelle'a z Ryanem Goslingiem i Emmą Stone w rolach głównych.
Łącznie o nagrodę Złotego Lwa ubiegać się będzie 20 filmów. Nie ma wśród nich żadnego polskiego tytułu. Są filmy kilku najbardziej znanych twórców filmowych na świecie. Wim Wenders zaprezentuje ekranizację dramatu Austriaka Petera Handke "Piękne dni w Aranjuezie". Emir Kusturica przywiezie obraz "Na Drodze Mlecznej", rozgrywającą się w górach Serbii historię miłości z wojną na Bałkanach w tle.
Lata drugiej wojny światowej przywołuje "Raj" Andrieja Konczałowskiego. W konkursie jest też dokument Terrence'a Malicka - opowieść o narodzinach i śmierci Wszechświata, której lektorką jest gwiazda światowego kina Cate Blanchett.
Nagrody przyzna jury pod przewodnictwem brytyjskiego reżysera Sama Mendesa. Zasiadać w nim będą także m.in. Laurie Anderson, Chiara Mastroianni, Joshua Oppenheimer.
Jednym z najbardziej oczekiwanych pozakonkursowych wydarzeń będzie projekcja dwóch pierwszych odcinków międzynarodowego serialu w reżyserii laureata Oscara Paolo Sorrentino "Młody papież" z Jude'em Law i Diane Keaton. Zapowiedziano także specjalny filmowy hołd dla zmarłego w lipcu irańskiego reżysera Abbasa Kiarostamiego.
Festiwal, rozpoczynający się tydzień po katastrofalnym trzęsieniu ziemi w środkowych Włoszech, w którym zginęło prawie 300 osób, odbywać się będzie w klimacie solidarności z ludnością zniszczonych terenów. Część wpływów ze sprzedaży biletów zostanie przekazana na pomoc. Odbędzie się również wielka zbiórka pieniędzy na ten cel.
Na znak żałoby odwołano tradycyjną uroczystą kolację oraz przyjęcie na plaży uświetniające inaugurację imprezy.
Tegorocznemu festiwalowi, po serii zamachów w ostatnich miesiącach w Europie i w związku z utrzymującym się zagrożeniem terrorystycznym, towarzyszyć będą nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Zapowiedziano bardzo skrupulatne kontrole.
W festiwalowej sekcji Venice Days filmy będzie oceniał wraz z innymi miłośnikami kina Kamil Klamut z Krakowa. Reprezentować będzie tamtejsze Kino Pod Baranami, którego jest stałym widzem.
Festiwal zakończy się 10 września.