Moje owce słuchają mego głosu. J 10,27
Obchodzono w Jerozolimie uroczystość Poświęcenia Świątyni. Było to w zimie. Jezus przechadzał się w świątyni, w portyku Salomona.
Otoczyli Go Żydzi i mówili do Niego: «Dokąd będziesz nas trzymał w niepewności? Jeśli Ty jesteś Mesjaszem, powiedz nam otwarcie!»
Rzekł do nich Jezus: «Powiedziałem wam, a nie wierzycie. Czyny, których dokonuję w imię mojego Ojca, świadczą o Mnie. Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec.
Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną, a Ja daję im życie wieczne. Nie zginą na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy».
Dzieła Jezusa, których „dokonuje w imię Ojca swego”, objawiają Jego tożsamość: wskrzeszenia, uzdrowienia fizyczne, odpuszczanie grzechów, pochylanie się nad ludźmi wykluczanymi lub potępianymi przez społeczność. Nade wszystko jednak Jego męka, śmierć i zmartwychwstanie świadczą o tym, że jest On oczekiwanym Mesjaszem przynoszącym światu zbawienie. Owcom, „które zna”, które „słuchają Jego głosu” i które „idą za Nim”, Jezus daje życie wieczne. Są bezpieczne i nikt nie jest w stanie wyrwać ich z ręki Ojca niebieskiego. To przesłanie pełne nadziei i pokoju. Zmartwychwstały Pan zna każdego z nas! Czy jednak na co dzień słuchamy Jego głosu? Czy zawsze odpowiadamy wiarą na Jego słowo i ze wszystkich sił staramy się chodzić Jego drogami?