Po raz kolejny dzieci z Litwy, podopieczni domów dziecka, spędzają Boże Narodzenie u polskich rodzin, które zaprosiły je do swoich domów. Przyjazdy od lat organizuje działające w Białymstoku stowarzyszenie "Otwarty dom".
Dzieci z trzech domów dziecka w Podbrodziu, Giejsiszkach i Kowalczukach i z potrzebujących, ubogich rodzin z Bujwidz, a także dziecko z Niemenczyna przyjechały do Białegostoku 19 grudnia. Odebrały je polskie rodziny, u których spędzą święta. Niektóre przyjechały do Polski po raz kolejny. Na Litwę wrócą 30 grudnia.
Rodziny, które chcą przyjąć dzieci, zawsze zgłaszają się wcześniej do białostockiego stowarzyszenia. Wolontariusz z "Otwartego domu" Mirosław Wnorowski na święta przyjął w tym roku wraz z rodziną dziewczynkę, 9-letnią Sonatę z domu dziecka w Giejsiszkach. W akcji uczestniczy od wielu lat.
- Oczywiście radujemy się niesamowicie, bo cóż można dostać w prezencie na święta Bożego Narodzenia, kiedy Bóg daje nam swojego syna. My możemy dostać drugiego człowieka i przez ten dar, przyjmując go do rodziny, dostajemy bardzo dużo szczęścia - powiedział, dodając, że rodziny, które goszczą dzieci, dzielą się z nimi swoją radością. Ocenia, że wiele z tych dzieci szuka ciepłego, tradycyjnego domu.
Dzieci i rodziny 28 grudnia wezmą udział w opłatkowym spotkaniu w Białymstoku, gdzie nie zabraknie wspólnego śpiewania kolęd i prezentów. 29 grudnia to tradycyjna wspólna Msza w białostockiej katedrze. Pobyt kończą 30 grudnia.
Dziesiąty raz święta w Polsce spędza Raisa. Przez pięć lat przyjeżdżała do tej samej rodziny, teraz zaczęła przyjeżdżać do kolejnej. Dziennikarzom mówiła, że nie mogła się doczekać kolejnego przyjazdu do Polski, bo czuje się tu jak w rodzinie. - Pomagają mi, fajnie mnie przyjęli. Dużo nowego dowiedziałam się o Polsce.
Rodzina pani Elżbiety Bronowicz zaprasza do siebie po raz kolejny 13-letnią obecnie Ewelinę. Nawiązali ze sobą bliższą więź. - Jesteśmy zadowoleni, że możemy trochę tej radości sprawić, trochę tego szczęścia dać, pokazać, jak wyglądają nasze święta, jak wygląda tradycja - powiedziała pani Elżbieta. Dodała, że taki pobyt to okazja do poznawania przez dziewczynkę polskiej tradycji i zwyczajów. Wcześniej dziewczynka spędziła w tej rodzinie Wielkanoc i całe wakacje. Rodzina i dziewczynka dzwonią do siebie przez cały rok i utrzymują stały kontakt.