107,6 FM

św. Alberto z Prezzate

Wielość dróg prowadzących do Boga jest nieskończona.

Wielość dróg prowadzących do Boga jest nieskończona, choć wszystkie one mają dwie wspólne cechy, kiedy już zdecydujemy się nimi podążać: są zaskakujące i pełne nieoczekiwanych zdarzeń. Przykład? Historia Alberto, szlachcica urodzonego w Prezzate około 1025 roku. Od dziecka przygotowywał się do stanu rycerskiego, gdy tylko jednak wyruszył na pole bitwy, od razu został porwany i skotłowany przez falę ludzkiej agresji, brzdęku oręża i jęków umierających. Ciężko ranny, postanowił zrobić ze swoim życiem coś bardziej konstruktywnego niż bezsensowna śmierć w nie swojej wojnie. Tylko co? Tak Alberto wyruszył w 1071 roku w trwającą cztery lata pielgrzymkę do Santiago de Compostela. Po drodze trafił do kilku klasztorów zreformowanych w duchu zmian wprowadzanych wtedy w Cluny, które sprowadzały się do przestrzegania ubóstwa, zachowania celibatu, wypełniania swego czasu modlitwą, nauką i pracą. Postulowały one także "Pax et Treuga Dei", czyli "Pokój i Rozejm Boży". Zafascynowany tą rygorystyczną formą życia Alberto z Prezzate po powrocie do swoich ziem ufundował klasztor poświęcony św. Jakubowi, a następnie udał się do Cluny, by odbyć nowicjat pod kierownictwem św. Hugona z Cluny. Po złożeniu zakonnych ślubów wrócił do swoich włości, ale już nie jako rycerz czy człowiek szukający sensu w życiu. Zmarł 2 września 1095 roku jako przełożony i to nie jednego, ale kilku założonych przez siebie benedyktyńskich opactw. Jako się rzekło – droga prowadząca do Boga bywa zaskakująca.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama