Zacznijmy od końca. Czy pamiętacie państwo, jakie imię nosiła żona księcia Mieszka I?
„Nomen omen” jak mawiali starożytni. Imię ma znaczenie, stanowi znak na przyszłość. Albo bardziej w duchu chrześcijańskim – bacz, kogo wybierasz na patrona swego dziecka.
Pożądamy pięknych przedmiotów. Gonimy za pięknymi krajobrazami. Ba, nawet samych siebie z pomocą dostępnych nam narzędzi chcemy uczynić pięknymi.
Kiedy umierała w opinii świętości 24 września 1926 roku w Rzymie, kojarzona była głównie ze swoim największym dziełem. Jakim?
A mogło być tak zwyczajnie – przecież urodził się w małej włoskiej miejscowości, był cichy i dużo się modlił. Gdy w wieku 16 lat przyjął habit kapucyński, nikt nie był tym zdziwiony.
Kiedy Sługa Boży został doprowadzony do więzienia, były to ostatnie dni lipca lub pierwsze sierpnia 1936 roku.
Był Galilejczykiem. Pracował w Kafarnaum, jednym z większych handlowych miasteczek nad jeziorem Genezaret. Czym się zajmował?
Maria Emilia Wilhelmina, dzisiejsza patronka, przyszła na świat na pięknym zamku Druelle, na południu Francji.
Umrzeć z głodu. To wydaje się nam dzisiaj, w czasach gdy wyrzucamy jedzenie, czymś nieprawdopodobnym. A jednak taka właśnie śmierć spotkała dzisiejszego patrona.
Zaledwie 40-letni prezbiter został wyświęcony na biskupa, stanął przed trudnym zadaniem.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07