"Rozmyślaj o tym wiele : Szukaj Boga nade wszystko. Jest słusznym, żebyś szukał Boga przed i ponad wszystkim innym, ponieważ majestat Boży chce, żebyś otrzymał to, o co prosisz. To sprawi również, że będziesz bardziej gotowym do służenia Bogu i pozwoli ci kochać Go z większą doskonałością."
Gdyby spróbować na podstawie przydomku, jakim obdarzono dzisiejszego świętego, wywnioskować coś o nim samym, to byłby to człowiek głuchy. Albo obrotny. Ostatecznie zwalisty. W końcu mówi się przecież, że ktoś jest głuchy niczym pień, że na pniu idzie coś sprzedać, że można być, niczym pień, szerokim.
Lubicie państwo bajki? Bo ta historia, przynajmniej do połowy brzmi jak bajka, a właściwie baśń i to w tej wersji, która przypadła by do gustu braciom Grimm.
zisiejszy patron dosłownie wygrał los na loterii. Albo raczej został wylosowany do pełnienia funkcji swojego życia.
Wielkie dzieła Boże wcale nie dokonują się gdzieś daleko stąd. Jeżeli faktycznie są Boże, to wystarczy im nasza rodzina, dzielnica czy miasto. I mam na to dowód w postaci dzisiejszej patronki.
„Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął”. Te słowa Jezusa w swojej Ewangelii, w 12 rozdziale, przytacza św. Łukasz. A ja przywołuję je tutaj w związku z człowiekiem, który prosto od wypasania bydła zapukał do furty klasztoru kapucynów.
Jednych wojna przeraża, innych fascynuje. Ci pierwsi noszą w sobie zwykle jej doświadczenie na własnej skórze, ci drudzy wciąż śnią młodzieńczy sen o niszczącej potędze, którą ludzkość potrafi ujarzmić. Śnią tak długo, aż w końcu się zbudzą i ze zgrozą odkryją, że wojna nie uszlachetnia.
"Przywdziejcie zbroję Bożą, abyście mogli się ostać wobec zasadzek szatana! Wszyscy, którzy posiadają tak szlachetne przymioty umysłu i serca, że pragną wziąć krzyż ze względu na Pana Naszego Jezusa Chrystusa, który poległ na polu walki, aby nam przywrócić życie, powinni koniecznie do tego rodzaju walki przywdziać zbroję, a szczególnie tę, którą tu po kolei wymienię."
Często w publicznym dyskursie rozum jest stawiany w opozycji do wiary. Rozum jest w tym ujęciu światły, a wiara kojarzona z mrokiem zabobonu.
Choć trudno w to dzisiaj uwierzyć, ale w pierwszej połowie X wieku, śmiertelnym zagrożeniem dla Zachodniej Europy byli Madziarzy, lepiej znani dzisiaj jako Węgrzy. Ich wojenne wyprawy regularnie grabiły tereny dzisiejszych Niemiec, Austrii, Włoch a nawet Hiszpanii. Było tak aż do roku 955, gdy doszło do jednej z najważniejszych bitew w dziejach Starego Kontynentu.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07