Jeżeli współczesne, często burzliwe relacje na linii Kościół hierarchiczny-świeccy, wydają nam się czymś niepojętym, to koniecznie posłuchajcie państwo historii dzisiejszego patrona.
Dzisiaj mam dla państwa niezwykłą historię. Jej bohaterką jest nietuzinkowa kobieta, Polka, która stała się Matką Afryki, nie postawiwszy ani razu przez całe swoje życie stopy na tym kontynencie.
Dzisiejszy patron bardzo chciał być niewidoczny, a skończył na szczycie. Chciał żyć w zgodzie z innymi, a wyszło na to, że stał się solą w oku swoich braci. A w końcu, gdy już pogodził się ze swoim powołaniem, to stawiając Bogu kościół zginął przygnieciony jego kopułą.
Doprawdy nie wiem, jak to się dzieje i od czego zależy. Być może jest to coś, co przekazują nam przez wychowanie rodzice, a może to jakaś wrodzona wrażliwość lub – co najbardziej prawdopodobne – wyjątkowy dar od Boga. Tak czy inaczej, co pewien czas pojawiają się na świecie ludzie, których uwiera to, że inni wokół nich mają się gorzej.
Wszyscy znamy to porzekadło : diabeł tkwi w szczegółach. I każdy z nas bez trudu może podać choć jeden przykład z życia, w którym ta właśnie mądrość dochodziła do głosu. Od czytania umów kredytowych począwszy, a na wprowadzaniu w życie najszczytniejszych idei skończywszy.
W kwestii wyboru wspominanego dzisiaj patrona sprawa jest dość oczywista – to św. Bernardyn Realino, włoski jezuita z XVI wieku. Pewnym zaskoczeniem natomiast może być dla państwa fakt, że oprócz niego akurat dzisiaj w kalendarzu liturgicznym w sposób szczególny wspominane są także aż trzy Maryje.
Jaka jest nasza pierwsza reakcja na wyrządzane innym zło? Strach, żeby nas nie spotkało to samo? Często tak właśnie odruchowo reagujemy, ale w głębi duszy oprócz strachu rodzi się też gniew. I chęć wymierzenia sprawiedliwości, która niczym bicz Boży porazi złoczyńcę.
Nie wiem jak państwu, ale mnie zdarza się czasem myśleć o Kościele, jako o monolicie. Jedna myśl, jedno działanie, jeden efekt.
Nie wiem jak państwu, ale mnie zdarza się czasem myśleć o Kościele, jako o monolicie. Jedna myśl, jedno działanie, jeden efekt. Wystarczy jednak, że zmienię – na przykład wakacyjnie – perspektywę, że opuszczę swoją parafię, diecezję, a czasem i kraj, i już się okazuje, że tak zdefiniowana monolityczność jest jedynie mrzonką.
Słowo tradycja nie ma dziś dobrej prasy. W dobie rozbuchanego cokolwiek indywidualizmu, dzielenie się chwałą z przodkami wydaje się niemodne.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07