107,6 FM

Czy Franciszek jest przeciwny nowym ruchom w Kościele?

"Tyle razy widzieliśmy w historii i obserwujemy także dziś, jak jakiś ruch głosi Ewangelię na swój własny sposób, czasem z własnymi charyzmatami, aż w końcu dopuszcza się przesady i redukuje całą Ewangelię do 'ruchu'. A to nie jest Ewangelią Chrystusową; to jest ewangelia założyciela czy założycielki".

O tym, czy może być on rozumiany jako wyraz niechęci Ojca Świętego wobec tych środowisk, pisze na łamach włoskiego dziennika "La Repubblica" watykanista Paolo Rodari.

Jak wyjaśnia Rodari, powołując się źródła watykańskie, publikacja dekretu nie wynika - jak chciałoby tego wielu komentatorów - z niechęci Ojca Świętego względem ruchów i wspólnot, czy też osobistych doświadczeń duszpasterstwa opartego o struktury parafialne i zakonne, ale z troski o to, by ruchy te nie popadały w źle pojmowaną autonomię i nie dopuszczały się różnego rodzaju nadużyć.

"Bergoglio już w Buenos Aires pozostawiał przestrzeń na inicjatywy ruchów. Te powstające oddolnie zawsze były przez niego cenione. Wielokrotnie prezentował książki ks. Luigi Giussianiego (założyciela ruchu Comunione e Liberazione - przyp. KAI), sprawował liturgie wspólnie ze Wspólnotą Sant'Egidio, modlił się przy grobie Escrivy, sprzyjał ekumenicznym spotkaniom Ruchu Focolare i (...) modlił się z różami różańcowymi w parafiach Buenos Aires powierzonych Ruchowi Szensztackiemu" - argumentuje watykanista.

Przeczytaj też: Papież pragnie jedności w ruchu charyzmatycznym

Jak wyjaśnia, dekret, którego celem jest wprowadzenie zmian na stanowiskach kierowniczych ruchów i wspólnot, nie tyle wymierzony jest w charyzmatycznych i rozpoznawalnych przywódców wielkich wspólnot, jak Kiko Arguello z Drogi Neokatechumenalnej czy Marco Impagliazzo ze Wspólnoty Sant'Egidio (skądinąd członek Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia, która opublikowała dekret), ale raczej o liderów wielu mniejszych wspólnot. "Mówi się o ponad stu różnych podmiotach, których bezpośrednio dotyczy treść dekretu, które w ostatnich latach uformowały się nie bez ryzyka nadużywania władzy, a w niektórych przypadkach nawet przemocy. To właśnie poruszyło Franciszka. Właśnie takich sytuacji papież nie ponownie w przyszłości" - wyjaśnia Rodari.

Nawiązując do głośnego skandalu z udziałem założyciela Legionistów Chrystusa, Marciala Maciel Degollado, włoski dziennikarz wyjaśnia, że Jan Paweł II nie zawsze był w stanie dostrzec pewne nadużycia i w czasach, w których "my", jako wspólnota, miało pierwszeństwo przed "ja", stawiał na ruchy i obecność różnorodnych charyzmatów w społeczeństwie. W Kościele, który był protagonistą walki Zachodu z ideologiami totalitarnymi, ruchy te były silnie obecne w przestrzeni społecznej i politycznej. Charyzmaty, nawet ze wszystkimi swoimi ograniczeniami, były użyteczne dla sprawy.

Nasz komentarz: To demoniczne!

Rodari przypomina też, że sam papież wyjaśnił swoje stanowisko w sprawie ruchów i wspólnot podczas pierwszej audiencji środowej po wyjściu ze szpitala (tj. 4 sierpnia): "To ważne: umieć rozeznawać. Tyle razy widzieliśmy w historii i obserwujemy także dziś, jak jakiś ruch głosi Ewangelię na swój własny sposób, czasem z własnymi charyzmatami, aż w końcu dopuszcza się przesady i redukuje całą Ewangelię do „ruchu”. A to nie jest Ewangelią Chrystusową: to jest ewangelia założyciela, czy założycielki i, owszem, początkowo może to pomóc, ale ostatecznie nie przynosi owoców o głębokich korzeniach."

Celem dekretu, który wejdzie w życie 3 miesiące od promulgacji, tj. 11 września br., jest wspieranie zdrowej rotacji na międzynarodowym szczeblu funkcji kierowniczych w ruchach i stowarzyszeniach. Jak czytamy w nocie wyjaśniającej, opublikowanej przez Watykan razem z dekretem, "brak granic dla mandatu kierowniczego sprzyja często, u osób powołanych do zarządzania, formom zawłaszczania charyzmatu, personalizmowi, centralizacji funkcji, a także przejawom autoreferencyjności, które łatwo prowadzą do poważnych naruszeń godności osobistej i wolności, a nawet do rzeczywistych nadużyć". Maksymalnie pięcioletnia kadencja na stanowisku kierowniczym i nie więcej, niż 10 lat w gremium zarządzającym na poziomie międzynarodowym - to najdłuższy okres na jaki w świetle nowych przepisów będą mogli zostać wybrani międzynarodowi przełożeni ruchów i wspólnot zatwierdzonych przez Stolicę Apostolską.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama