107,6 FM

Habit zamienił na ochronny kombinezon. Kapelan szpitala zakaźnego o swojej posłudze

- Pacjenci z COVID-19 są świadomi tego, że choroba różnie może się zakończyć. Pytają o sens życia i o to, co czeka ich po śmierci - mówi o. Łukasz Baran CSsR. I wspomina pacjenta, który był dla niego wielkopostnymi rekolekcjami.

Redemptorysta o. Łukasz Baran ma 30 lat. Święcenia kapłańskie przyjął trzy lata temu. Jest duszpasterzem parafii św. Klemensa Hofbauera przy ul. Karolkowej i kapelanem w Wojewódzkim Szpitalu Zakaźnym w Warszawie. 

- Pierwsi pacjenci zarażeni koronawirusem trafili do mojego szpitala na początku marca. Na początku miałem obawy, ale one szybko minęły - przyznaje kapelan. Jego również zaczął obowiązywać ścisły rygor sanitarny, podobny do tego, jaki obowiązuje personel medyczny. I tak jak on co tydzień, dwa poddawany jest testom na obecność koronawirusa.

- Zamieniłem mój czarny habit na biały kombinezon lub ochronny fartuch, a do tego ochronne rękawiczki, maseczka i przyłbica - mówi o. Łukasz Baran. Tak zabezpieczony, wchodzi do izolatek chorych na COVID-19. Wysłuchuje spowiedzi, udziela Komunii św. czy sakramentu namaszczenia chorych.

Habit zamienił na ochronny kombinezon. Kapelan szpitala zakaźnego o swojej posłudze  

Ze względów bezpieczeństwa tymczasowo musiał zrezygnować z tradycyjnego obchodu szpitalnych sal. - W tej sytuacji moim współpracownikiem - i to bardzo dobrym - jest personel medyczny. To pielęgniarki pierwsze pytają pacjentów, czy chcieliby skorzystać z posługi kapłana. Dzwonią do mnie, kiedy jest taka potrzeba - mówi o. Łukasz Baran.

Jak przyznaje redemptorysta, pacjenci trafiający do wolskiej placówki są świadomi powagi sytuacji, szczególnie kiedy mają choroby współistniejące, które przy COVID-19 zwiększają możliwość powikłań i śmierci. - Więcej teraz mam rozmów o sensie życia, o śmierci i życiu wiecznym. I o tym, że z  każdego zła Pan Bóg potrafi wyprowadzić dobro. Pacjenci są w tym wszystkim jakoś bardzo dojrzali. Po Komunii św. mówią mi, że świadomie przyjęli Jezusa i są gotowi na wszystko, co im Bóg da - podkreśla redemptorysta.

W minionym Wielkim Poście przeżył najmocniejsze w swoich kapłańskim życiu rekolekcje. Udzielił mu ich jeden z pacjentów - zarażony koronawirusem, młodszy od niego ksiądz, który trafił na oddział w stanie ciężkim.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama