107,6 FM

Habit zamienił na ochronny kombinezon. Kapelan szpitala zakaźnego o swojej posłudze

- Pacjenci z COVID-19 są świadomi tego, że choroba różnie może się zakończyć. Pytają o sens życia i o to, co czeka ich po śmierci - mówi o. Łukasz Baran CSsR. I wspomina pacjenta, który był dla niego wielkopostnymi rekolekcjami.

Wieczorem w Wielką Środę przywieziono do wolskiego szpitala zakaźnego 27-letniego ks. Pawła Komara z parafii św. Mikołaja w Grójcu. Był przypadkiem nietypowym: młody, zdrowy, wysportowany, nie wyjeżdżał za granicę, a jednak zakażenie koronawirusem przechodził bardzo ciężko. Miał zapalenie płuc i trudności z oddychaniem. W Wielki Czwartek, w dniu upamiętniającym ustanowienie dwóch sakramentów: Eucharystii i kapłaństwa oraz gdy księża odnawiają przyrzeczenia złożone podczas święceń, już leżał pod respiratorem.

- Walka o jego życie trwała długo. To, że zakończyła się sukcesem, to był cud. Gdy tylko ks. Paweł lepiej się poczuł, poprosił, żebym przyniósł mu paramenty liturgiczne. Patrzyłem na niego, kiedy jeszcze słaby odprawiał Mszę św. w swoim łóżku. Jego łóżko stało się ołtarzem - wspomina o. Łukasz Baran.

Te najtrudniejsze rozmowy prowadzi często z rodzinami chorych. - Bardzo cierpią, że nie mogą być przy cierpiących bliskich, potrzymać ich za rękę, pożegnać się z nimi... Ze względów epidemiologicznych nie mogą ich zobaczyć nawet po śmierci, bo ciało osoby zmarłej na COVID-19 jest złożone w trumnie w zabezpieczonym worku. Trumny nie można otworzyć. Nie jest też obecna w czasie pogrzebowej Mszy św. w kościele. Przywozi się ją dopiero na cmentarz. Dla rodzin jest to bardzo bolesne - mówi kapelan. 

- Niedawno udzieliłem pacjentce sakramentu namaszczenia chorych. Jej stan był już bardzo poważny. Dzwoniłem do rodziny i próbowałem przygotować ją jakoś na to, co może się wydarzyć. Już sama świadomość tego, że jednak ktoś towarzyszył chorej, że przygotował ją na śmierć, była dla bliskich kojąca. Może przez to nieco łatwiej będzie im przeżywać żałobę - dodaje o. Łukasz Baran.

W tym trudnym i wyczerpującym - także emocjonalnie - czasie, wsparcia potrzebują nie tylko chorzy. Duchową pomocą, spowiedzią czy rozmową kapelan wolskiego szpitala zakaźnego służy też lekarzom, pielęgniarkom, salowym. W każdą niedzielę i święta w szpitalnej kaplicy odprawia dla nich Msze św.

« 1 2 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama