Wolontariuszka Czerwonego Krzyża: serce pęka mi z powodu dzieci, których rodzice nie chcą wyjechać z ostrzeliwanych miast
Próbujemy przekonać ludzi, którzy ciągle żyją nadzieją, że kłopoty przeminą. Nie jest łatwo nakłonić ich do ewakuacji. Serce mi pęka, kiedy z objętych działaniami zbrojnymi terenów nie możemy wywieźć dzieci, bo ich rodzice wolą zostać w domach; takich rodzin jest niestety wiele - mówi PAP Wiktoria Iwańczuk, 34-letnia wolontariuszka Czerwonego Krzyża.