Tam, w ostrzeliwanym Charkowie, pozostała z 5-miesięcznym dzieckiem...
Cierpienie milionów ludzi z powodu rozłąki z bliskimi, opuszczenia własnego domu, wyruszania w nieznane; tysiące ludzi płaczących z powodu śmierci swoich synów, mężów, ojców. Tak wiele samotności, opuszczenia, bezradności - pisze z Wierzbowca na Ukrainie, s. Maria Marta Przywara SSpS.