W kopalni Bielszowice tysiąc metrów pod ziemią stwierdzono pożar endogeniczny - poinformowało w poniedziałek Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach. Z rejonu wycofano 14 górników. WCZK podało, że nikomu nic się nie stało.
26 górników trzeba było wycofać z kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej po tym, jak wykryto w niej pożar endogeniczny - podał nadzór górniczy i służby kryzysowe wojewody śląskiego.
Górnik, z którym stracono kontakt 4 grudnia w czasie wstrząsu w kopalni Bielszowice, nie żyje. Jego ciało zostało wywiezione na powierzchnię.
Setki górników protestowały przed siedzibą Ministerstwa Przemysłu w Katowicach. To przede wszystkim pracownicy KWK Bielszowice, którzy sprzeciwiają się planowanej na przyszły rok likwidacji kopalni.
W jego wyniku śmierć poniósł jeden górnik. Są również ranni.
Przewodniczył jej 1 grudnia arcybiskup katowicki Wiktor Skworc. Transmisję przeprowadziła TV Polonia.
Do wypadku zbiorowego doszło w KWK Ruda "Ruch Bielszowice".
Czterech górników zostało poszkodowanych w wyniku wstrząsu w kopalni Bielszowice w Rudzie Śląskiej. Do wypadku doszło tysiąc metrów pod ziemią - w drążonym chodniku.
"Pragnę przekazać najserdeczniejsze wyrazy współczucia Rodzinie Górnika, który tragicznie zginął dziś w kopalni Ruda Ruch Bielszowice".
redakcja@radioem.pl tel. 32/ 608-80-40sekretariat@radioem.pl tel. 32/ 251 18 07