W teorii wszyscy jesteśmy świadkami Chrystusa. W praktyce bywa z tym różnie. Łatwo jest bowiem czytać i mówić o Bogu, trudniej swoje życie dopasować do tej nauki.
20 lat. Tyle czekała na pójście drogą, którą rozpoznała jako swoje powołanie, nasza dzisiejsza patronka.
Pamiętacie państwo jeszcze te czasy? Te, w których nasze serce biło szybciej na dźwięk głosu ukochanej osoby?
W czasach, gdy na świat przychodził dzisiejszy patron, w cenie była fizyczna siła. Oczywiście ważne też było wykształcenie i rodzinny majątek, ale on nie miał specjalnie szans na zdobycie jednego czy drugiego.
Święty Efrem urodził się około roku 306 w Nisibis, w Mezopotamii lub w jej okolicach. Niewiele o nim wiemy, szczegóły z jego życia to raczej przestrzeń legend niż twardych faktów.
Nie pozostał po niej żaden portret, na Wawelu zachowały się zaledwie trzy przedmioty, których za życia dotykała, a jej kanonizacja miała miejsce 6 wieków po tragicznej śmierci, będącej skutkiem komplikacji poporodowych.
Dzisiaj Kościół wspomina sekretarkę św. Teresy z Avila, czyli kogoś, kto zwyczajowo zawsze stoi z tyłu, nie rzuca się w oczy, kto tylko asystuje.
W skarbcu katedry w Fuldzie spoczywa pewien wczesnośredniowieczny manuskrypt. Nie jest nawet ewangelią, a raczej zbiorem tekstów dotyczących dogmatów Kościoła – źródeł z jakich się biorą i sposobu ich obrony w sporach z innowiercami.
Dla człowieka wierzącego nie ma zjawiska zwanego przypadkiem. Przypadek to imię Ducha Świętego, a zbieg okoliczności to jego nazwisko.
Historię tych dwóch świętych, razem głoszących Ewangelię i razem umęczonych za wiarę, poznajemy dzięki martyrologium świętego Hieronima i wspomnieniom papieża, świętego Damazego, który opis ich męczeństwa miał zaczerpnąć od kata wykonującego wyrok.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07