 
		Wpadamy w sieci... społecznościowe
		Dla kogoś, kto nie ma konta na Facebooku, Twitterze, 
Instagramie, LinkedIn… Kogoś, kto nie wrzuca zdjęć i wideo na Pinteresta czy Snapchata, świat mediów społecznościowych może być równie zagmatwany jak ulice Bangkoku czy metro w Tokio. W rzeczywistości świat wirtualny jest chyba bardziej skomplikowany. A już na pewno ma na nas większy
 wpływ niż spacery po obcym mieście.