Niewiele wiadomo o jego dzieciństwie i młodości. Właściwie tyle, że urodził się w Angers w 1607 r. Ale jedną rzecz wiemy z całą pewnością. Dzisiejszy patron z całego serca chciał służyć Bogu.
Czech z urodzenia, z nazwiska Niemiec, a serce zostawił w Warszawie.
Otton, Jadwiga, Gerberga, Henryk i Brunon. Choć ich imiona brzmią twardo i poważnie, to zapewniam państwa że byli rozkosznymi bobasami. Wszystkiemu winny jest tak naprawdę ich ojciec, Henryk I, od 919 roku król Niemiec.
Kościół modli się nieustannie. I nie chodzi tylko o to, że pod każdą długością i szerokością geograficzną, w każdej strefie czasowej, znajdzie się na ziemi choć jeden człowiek, który będzie wzywał imienia Pana. Mam tu raczej na myśli to, co nazywamy Liturgią Godzin i co znamy już od pierwszych wieków chrześcijaństwa.
Dzisiaj zajrzymy sobie do akt. Akta te, to zapis procesu z marca 295 roku
Dzisiejszy patron to mędrzec, a przynajmniej taki zyskał przydomek po odbytych studiach z filozofii i retoryki.
Jeżeli nie coś innego, to ten obrazek musiał robić na ludziach wrażenie. Oto w szarówce poranka raźnym krokiem idzie przez wioskę Riva di Chieri pięciolatek.
Dzisiaj wspominamy bohaterki. Nie dysponowały żadnymi cudownymi mocami, nie prowadziły tłumów na barykady, ich życie nie było nic warte w oczach świata. A jednak przez niemal 1700 lat, aż do roku 1969, ich imiona wspominane były w czasie każdej sprawowanej Eucharystii.
Popiół i diament. To nie tylko tytuł szkolnej lektury.
Jest koniec VI wieku, rok 588. Bardzo wczesne średniowiecze. Na południu Galii, w delcie Rodanu wznosi się zaś miasto, które stanęło tam jeszcze za czasów Imperium Rzymskiego.
redakcja@radioem.pl
tel. 32/ 608-80-40
sekretariat@radioem.pl
tel. 32/ 251 18 07