Jezeli rozwody przyniosly oslabienie wartosci samego malzenstwa...to odawanie poklonow obrazom i figurkom oslabilo wartosc I Przykazania Dekalogu...a przeciez oslabilo - tylko czy Prawo zmienilo sie o jote. Do Prawa nie nalezy podchodzic ze strony grzechu, a Tego ktory Prawo ustanowil, Prawa nie jest w stanie oslabic grzech, grzech nieswiadomie Prawo wzmacnia
Rozwody nie są przyczyną lecz skutkiem. Skutkiem życia tak, jakby Boga nie było.
Powstaje wiec pytanie, ilu z nas, katolików faktycznie codziennie żyje tak jakby Bóg istniał? Ilu z nas swą wiarę głosi nie tylko słowami, ale swym codziennym życiem?
Ile osób usprawiedliwia życie w kolejnym związku "dobrem" dzieci zrodzonych w takim związku? Ile osób zapomina o wadze przysięgi małżeńskiej i uważa, że można żyć w kolejnym związku po rozwodzie, byle tylko nie cudzołożyć i mieć dzieci na wychowaniu?
Gdyby tak było, jak piszesz to zbędna byłaby i AL i dyskusja o AL. Pomijać fakt, że to katolicy, wychowani w katolickich pobożnych rodzinach się godzą na rozwody swych dzieci, że godzą się na życie swych dzieci jak w małżeństwie, ale bez ślubu etc.
Ci o których tyle tutaj piszesz już wiedzą że rozwód jest złem i szukają ścieżki nawrócenia, a co z resztą? Ilu jest dziś w realnym życiu takich św. Janów, co poświecili by swoje życie (choćby tylko towarzyskie czy rodzinne) w imię wiary?
Kto szuka ścieżki nawrócenia ten znajdzie w słowach: "idź i nie grzesz więcej". Zgadzam się, że mało jest takich świętych Janów, bo dziś każdy znalazłby usprawiedliwienie dla Heroda i zalecił nie wykluczanie i integrację.
@Gość2 - jakby co to jest jeszcze kobieta przy studni. A co do Janów - większym problemem niż szukanie usprawiedliwiania jest zeświecczenie Sakramentu Małżeństwa i kompletny brak zrozumienia co otrzymujemy dzięki niemu.
Rozwalanie świętego nierozerwalnego sakramentu małżeństwa KK nie była w stanie osłabić i rozwalić heretycka tzw. umowa przeklętego Lutra, rewolta Francuska i jej prawo cywilne.....podkreślam NIE BYŁO W STANIE DIABELSKIE DZIAŁANIE w świecie ZNISZCZYĆ MAŁŻEŃSTWA, bo ŚWIĘTY i NIEROZERWALNY ZWIĄZEK MAŁŻEŃSKI był w KK i przez KK CHRONIONY I ODWAŻNIE BRONIONY....Herezje w zarodku niszczono, przepędzano z KK i zgodnie z Listem do Galatów, wszystkich, którzy głoszą różną naukę, od Ewangelii Jezusa Chrystusa w Jego KK nazywano przeklętymi.....Dzisiaj z przeklętych robi się "świętych"...dowód Watykan dn.13.10.2016r.....Dzisiaj się z miłosierdziem tuli cudzołożnika z cudzołożnicą.... Towarzyszy i wspiera w wychowaniu potomstwa.....no i mamy, to co mamy.....Pokolenie wychowane w dwóch światach.....profanum i sacrum....w domu uczone profanum, przez Jana Chrziciela i przez samego Chrystusa POTĘPIONE......w KK uczone życia sacrum małżeńskiego, które ten sam KK NISZCZY aberracją FC...i dzisiaj dożyna AL....Powstanie w KK i USANKCJONOWANIE NIESAKRAMENTALNEGO monstrum cudzołożnego sprawiło, że diabelski RELATYWIZM dopiął swego, czyli dokonuje bezkarnie w KK ZNISZCZENIA ŚWIĘTEGO I NIEROZERWALNEGO PRZYMIERZA MAŁŻEŃSKIEGO, no bo życie w wierności, uczciwości i miłości aż do śmierci nic u antychrysta nie znaczy....On ma upodobanie w tym co przeklęte i robi wszystko, zeby w KK stało się święte....niesakramentalni są tego najgorszym dowodem....
Ktoś tu bardzo tęskni za tym aby na nowo zapłonęły stosy inkwizycji a cudzołożników znowu zacząć kamieniować.Czarownice powinny płonąć na stosie, a tylko księża powinni mieć prawo do czytania ludziom Ewangelii. Ach te stare dobre średniowiecze.Łezka w oku się kręci,jakie to były fajne czasy.
Fidelu C...palenie na stosie, to nie pomysł świętej inkwizycji, tylko heretyckiej POstępowej opozycji , oczywiście do KK, tak przez wyklętego Lutra nas katolików ekumenicznie miłującego...
Megi, kto spalił Joannę D'Arc czy Małgorzatę Porete? A także Jakuba de Molay (Wielkiego Mistrza Templariuszy) czy Jana Husa? I kto napisał "Młot na czarownice"? zapewniam Cię, że nie protestanci
Mylisz Inkwizycję z kontrreformacją. Inkwizycja największe żniwo zbierała w średniowieczu.Luteranizm powstał dopiero 1517roku.Luteranie to nasi bracia w wierze.Tak jak my wierzą, że syn cieśli z Nazaretu był Chrystusem.
zaznaczam, że nie rozumiem czemu służyć mają dzisiejsze pochwały Lutra, nienawidzącego a to Żydów, a to Słowian, a to heliocentryzmu (Kopernika nazwał "głupcem, który chciałby wywrócić świat")
Fidelu C....piszesz o czarownicach, a z tego co wiadomo, to "nasi" bracia w wierze przez KK w 1521r. ekskomunikowani zawdzięczają palenie czarownic nie KK, ale swojemu niejakiemu ML przywódcy zboru protestanckiego...który stricte miał obsesje i to nie tylko z jego jak to sam mawiał, palącą go pożądliwością, ale irracjonalną nienawiścią do kobiet, które winił i oskarżal za zło całego świata ....Nienawiść Lutra do Matki Bożej znikąd się nie wzięła....
Megi no niestety jesteś mocno niedouczona. Nie masz pojęcia o protestantach - szerzysz fałszywe informacje i zabobony na ich temat. W dodatku nie przyswajasz wiedzy jaką ci wielokrotnie dostarczano na GN. Więc również niestety nie jesteś zbyt bystra. Za to w wielu wątkach celujesz w sianiu nienawiści także do KK.
Ok. Megi,zrozumiałem.Nie lubisz protestantów i Lutra. Dlaczego ? Nie wiem.Oni się modlą, tak jak my "Ojcze nasz... ..... i odpuść naszym winowajcom....."
Megi, skąd "Nienawiść Lutra do Matki Bożej" ? "Luter o Marii Pannie wyrażał się z wielką czcią, podkreślając głównie macierzyństwo Marii, jej wiarę oraz cnoty, takie jak pokora, uczciwość, uniżenie się, zupełne oddanie siebie samej w służbę Boga." https://pl.wikipedia.org/wiki/Maria_w_luteranizmie
@Gościu 14:14..... cóż wypada odpowiedzieć wyedukowanej osobie, która broni błędną naukę i wyklętego przez KK heretyka....życzę naukowego obiektywizmu i mądrości w odróżnieniu plew herezji od ziarna Słowa Bożego, ale Tego w 73 księgach Pisma Świętego zawartego od 2000 lat przez KK i w KK głoszonego...
@Megi - powtórzę się, poczytaj historię małżeństwa w Kościele, aby zrozumieć ze to nie SVII czy encykliki zniszczyły ten Sakrament. Nam Polakom może się tak wydawać, ale FC była wydane wobec istniejącego już potężnego kryzysu małżeństwa w wielu katolickich czy szerzej chrześcijańskich krajach.
FC w niczym nie pomogła, ale jeszcze pogłębiła kryzys.; od tego czasu zaczęły powstawać duszpasterstwa dla niesakramentalnych i usprawiedliwienia drugich związków - czego wcześniej w Kościele nie było.
Od Megi odszedł mąż. Megi oczekuje od KK, że przywlecze jej męża za oszywę publicznie do niej. Megi jest rozczarowana, że KK nie chce uczestniczyć w jej wizji "stosu" dla cudzołożników.
No cóż Gościu 14:17...., twoja obsesja na temat mojego sakramentalnego męża jak widzę jest już na forum GN normą... Muszę cię rozczarować ....Megi ma cudowną rodzinę , jest szczęściarą bo jest Kochana....nie znam Ciebie ale współczuję Ci, chociażby z powodu twojej wizji stosu dla biednych cudzołożników ....
Przyzwolenie życia w nierządzie wynikającym z cudzołóstwa M i K będących w ważnych związkach sakramentalnego małżeństwa w KK i przez KK USPRAWIEDLIWIA DUSZPASTERSTWO niesakramentalnych , które FC usankcjonowało, a AL przez diabelskie rozeznanie umocnienia i to w imię wyższej konieczności wychowania potomstwa w wiadomy sposób poczętego.....
A do czego ma służyć duszpasterstwo, jak nie do "prowadzenia dusz" czyli do ciągłego nawracania? Jeśli duszpasterstwo nie spełnia tego zadania, to lepiej je zlikwidować.
@Gość - tyle tylko że to nie duszpasterstwo nawraca. Nawraca Bóg i nawraca się konkretny człowiek. Przypisywanie duszpasterstwu czegoś więcej niż towarzyszenie grzesznikowi na jego drodze ku nawróceniu jest bez sensu.
Megi najgorszym dowodem to jest twoja nienawiść jaką siejesz z porażającą i gorsząca gorliwością używajac do swojej nienawiści Pisma św.. bzdurnie interpretowanego pod swoją tezę. OHYDA.
Gościu 14:24...UŚWIADAMIAM TOBIE.....dyskutujemy na temat męczeńskiej śmierci Jana Chrzciciela, jego odwagi wynikającej z wierności Bogu i Jego Nauce....Pan Krosny w komentarzu do Ewadgelii z dzisiejszego dnia odniósł się, do rozwodów, które osłabiają małzeństwo......twoja impertynencja, i krytykanctwo pod moim adresem....NIC NIE WNOSI DO DYSKUSJI....bądź łaskaw ad rem
TomaszuL...Odpowiadam....w Kościele Katolickim duszpasterstwo z woli i nakazu naszego Pana Jezusa Chrystusa rozpoczęło się w dniu , w którym nakazał Apostołom iść na cały świat, głosić Ewangelię i nawracać wszystkie narody...".kto uwierzy i przyjmie chrzest będzie zbawiony"....Jednakże światu duszpasterstwo KK, objawiło się dopiero w dniu Pięćdziesiątnicy , kiedy to św.Piotr po raz pierwszy przybyszom ze świata ogłosił Kerygmat wiary, .....jak wiesz ?, ...owego dnia nawróciło się ok.3000 mężczyzn, którzy z rąk Apostołów umocnionych darami Ducha Świętego przyjęli chrzest....pisanie od kiedy jakiekolwiek duszpasterstwo nawraca?...nie ukrywam znając Twoje posty wprawiło mnie w zdumienie....TomaszuL naprawdę nie wiedziałeś?....
Wszystko ok, ale my mówimy już o ochrzczonych, a nie o poganach. Jeżeli chodzi o sytuacje duszpasterstw małżeńskich czy "niesakramentalny" to na 100% mówimy o katolikach umocnionych Darami Ducha Św.
TomaszuL...Uważasz, że ochrzczonym i umocnionym mocą Ducha Świętego duszpasterstwo jest niepotrzebne?....Uważam, że.tym bardziej potrzebujemy duszpasterskiego umocnienia, bo szatan z racji naszego Zbawienia i przyłączenia do KK bardzo nas nienawidzi i życie nasze z Bogiem za wszelką cenę chce zniszczyć .....Potrzebujemy i to bardzo charyzmatycznych, odważnych i mądrych pasterzy KK, którzy z miłością nie tylko nauczają, ale przede wszystkim ratują i wyrywają ze szponów diabła, twórcy wynaturzeń moralnych, dewiacji seksualnych i monstrum niesakramentalnego....
@Megi - uważam że problemem nie jest szatan, a brak wiary. I nie potrzebujemy charyzmatycznych pasterzy czy duszpasterstw, lecz wiary. Wiary choćby w fakt że dzięki Sakramentom nic szatan nam nie zrobi. Albo wiary, że "Ojcze nasz: jest wystarczającą modlitwą.
Myślę, niestety, że Kościół nie pomaga tym, którzy po rozwodach żyją samotnie i proszą Boga o załączenie rodziny, księża proponują unieważnienie małżeństwa, a to nie pomaga, gdy ktoś modli się o wspólne nawrocenie
W przypadku gdy jeden z małżonków postanowił zdeptać Sakrament pozostaje tak naprawdę jedynie czekanie na jego osobiste, dobrowolne nawrócenie. No i powiedz to dziś np. matce jednego czy dwojga małych dzieci. Ciekawe czy zrozumie co do niej mówisz, czy wybierze jednak drogę którą jej proponuje świat, przyjaciele czy nawet rodzina.
Dziś katolickie społeczeństwa nie tylko akceptują rozwody i ponowne związki po rozwodzie, ale uważają ze to dobra droga. Bo wielu nie rozumie czym jest Sakrament Małżeństwa.
Naprawdę polecam naukę religii od podstaw. To są problemy omawiane pewnie w szkole podstawowej, a na pewno przed Sakramentem Bierzmowania. Szkoda tutaj czasu na tłumaczenie takich podstaw. Szczególnie że wątpię aby chodziło o faktyczne poznanie, a raczej o pustą bezprzedmiotową dyskusje EOT
"Matka dwojga dzieci może znaleźć sobie kolejnego partnera i będzie usprawiedliwiona przez kościół koniecznoscią wychowania dzieci. "
Nie przez Kościół, a przede wszystkim przez swoje (także katolickie) otoczenie. Kościół dokładnie naucza zupełnie coś innego, natomiast próby wplatania FC w takiej sytuacji są albo brakiem zrozumienia, albo celowym zabiegiem retorycznym podważającym nauczania św. JPII.
TomaszL - Św. Jan Paweł II nie wzywał do nawrócenia rozwodników w kolejnych związkach - przeczytaj uważnie FC, na które się stale powołujesz - tam jest tylko zachęta , by te osoby nie zaniedbywaly modlitwy, Mszy świętej, chrześcijańskiego(nawet nie katolickiego!) wychowania dzieci oraz dzieł miłosierdzia. Przez te czyny cudzołożnicy w kolejnych związkach mają niby wypraszać sobie u Boga łaskę..., ale jaką łaskę skoro w ciężkim grzechu - jak mówią dawne katechizmy - żadnej łaski u Boga nie można sobie wyprosić? Zaś Kościół ma pomagać i starać się o to, by osoby żyjące w grzechu wiarołomstwa nie czuły się wykluczone, ( czyż tak samo nie mówi Franciszek w AL?) i "dodawać im odwagi" (do czego ta odwaga? nie napisano).
Jeżeli na podstawie dwóch akapitów wyrwanych z jednego z dokumentów twierdzisz iż św. Jan Paweł II nie wzywał każdego z nas do nawrócenia, to współczuje. Wystarczy jednak dokładnie przeczytać pierwszy akapit z punktu 84 FC aby zrozumieć, ze to nie FC jest winne, ale że FC jest odpowiedzią na istniejącą już plagę rozwodów.
I tak na koniec cytat z KKK: "Chociaż możemy sądzić, że jakiś czyn jest w sobie ciężką winą, powinniśmy sąd nad osobami powierzyć sprawiedliwości i miłosierdziu Bożemu."
TomaszL - "FC jest odpowiedzią na istniejącą plagą rozwodów" -
Czy zatem FC ograniczyła plagę rozwodów? Nie. A zatem rozwiązania przyjęte w tej adhortacji na plagę rozwodów są błędne . Po owocach ich poznacie. FC jest zatem próbą dostosowania się do świata, bo przyjęto, że skoro jest dużo rozwodów i kolejnych związków to należy usprawiedliwić grzesznych ludzi i umożliwić im Komunię św bez pełnego nawrócenia, czyli w stanie grzechu wiarołomstwa i w bigamii. W ten sposób poluzowano dyscyplinę sakramentalną względem rozwodników w kolejnych związkach. Owoce tego mamy: lawinę rozwodów i lawinę żądań by jeszcze bardziej odejść od nauki o nierozerwalności małżeństw. Przykład ostatni synod o rodzinie i powoływanie się na precedensy z FC właśnie. Ale Ty tego nie rozumiesz, bo nie chcesz, czego dałeś dowód już wielokrotnie na tym portalu. Wygląda że ta sprawa osobiście Ciebie (lub kogoś bliskiego )dotyczy, stąd nie jesteś bezstronny i masz ograniczone spojrzenie na to, czym jest małżeństwo katolickie, przysięga małżeńska, wierność i monogamia.
Aby nie sięgać wcześniejszej historii to Pius XI w CASTI CONNUBI w 1930 roku pisał o rozwodach i ich skutkach. I co, dzięki tej encyklice zmniejszyła się ilość rozwodów wśród katolików?
"tego nie rozumiesz, bo nie chcesz, czego dałeś dowód już wielokrotnie na tym portalu. Wygląda że ta sprawa osobiście Ciebie (lub kogoś bliskiego )dotyczy, stąd nie jesteś bezstronny i masz ograniczone spojrzenie na to, czym jest małżeństwo katolickie, przysięga małżeńska, wierność i monogamia. " I jak zwykle jak brakuje argumentów, to zaczynają się wędrówki osobiste. Ale cóż skoro nie masz już nic więcej do dodania, to kończymy dyskusję.
Pius XI nie próbował usprawiedliwiać rozwodników "wychowaniem dzieci" , ani nie ustanawiał prawa do Komunii św. dla wiarołomców i bigamistów. W czasie gdy pisał swoją encyklikę za drugi związek po rozwodzie groziła ekskomunika. Poza tym Pius XI powtarzał stałą naukę Kościoła i nie tworzył nowej, zatem powoływanie się na niego jest nietrafione, jak również Twoje argumenty za słusznością FC są nietrafione i bezkrytyczne.
A co Piusa XI, to jego słowa zostały zlekceważone, plaga rozwodów się rozrosła mimo tego co napisał. Dokładnie tak samo jak wielu katolików zlekceważyło nauczanie Sw. JPII.
A to oznacza, ze pisząc iż FC przyczyniło się do wzrostu tej plagi po prostu pisze się nieprawdę. I tyle.
Gość z 9:00 który wróży innym że wygląda że ich coś dotyczy..... No wygląda niewątpliwie na to po tym co wypisujesz i jak argumentujesz że masz niskie iloraz inteligencji. Jak się czujesz z tym stwierdzeniem?
Dużo w tym prawdy. Zwrócił już kiedyś na to uwagę ks. Dziewiecki. Duszpasterstw dla rozwodników żyjących w nowych związkach jest pełno w każdej diecezji, prawie w każdej parafii. Duszpasterstwo dla osób po rozwodzie żyjących samotnie jest kilka w Polsce. Też spotkałem się jedynie z propozycją unieważnienia. Nawet poza wspomnianym Dziewieckim nie spotkałem się z szerszym rozwinięciem tego tematu w kościele.
Ale co stoi na przeszkodzie aby założyć takie duszpasterstwo we własnej parafii czy diecezji? Skrzyknąć osoby mające podobne zapatrywanie, spotkać się, pomodlić, zaprosić proboszcza.
Po co mnożyć duszpasterstwa dla rozwodników w ponownych związkach? Wg ks. Dziewieckiego one są tzw. ciepłą przystanią dla grzeszników. Powinny być jak najszybciej zlikwidowane.
Duszpasterstwa "niesakramentalnych" nie zostaną zlikwidowane. Z prostego powodu - wielu katolików już dziś podąża drogą ku rozwodowi i kolejnym związkom. Bo takie są konsekwencje lekceważenia sobie całej nauki moralnej Kościoła. Począwszy od seksu przed ślubem, a skończywszy na antykoncepcji.
Właśnie dlatego że wielu katolików się rozwodzi należy zlikwidować wszelkie ułatwienia i usprawiedliwienia, czyli też duszpasterstwa dla niesakramentalnych. A jak jest wiele aborcji, to trzeba tworzyć duszpasterstwa dla aborcjonistów? To absurd.
"które przykazanie narusza antykoncepcja? " - no i się zaczyna .... I znów proponuje wrócić do szkoły, tym razem średniej. Tam na lekcjach religii tego uczą.
Tomaszu, zamiast odpowiedzieć odsyłasz do "szkoły", mój katecheta w liceum "wyjaśnił" że "antykoncepcja uśmierca życie poczęte" czyli, że plemniki bądź komórki jajowe są życiem poczętym ...
Gość pisze: "Po co mnożyć duszpasterstwa dla rozwodników w ponownych związkach? Wg ks. Dziewieckiego one są tzw. ciepłą przystanią dla grzeszników. Powinny być jak najszybciej zlikwidowane. ". A ja całe życie myślałem że księża to powinni nawracać grzeszników.No cóż widocznie Kościół jest tylko dla sprawiedliwych. "...w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia." Łk 15, 7
"Tomaszu, zamiast odpowiedzieć odsyłasz do "szkoły"," - w szkole uczą czemu antykoncepcja jest grzechem i too śmiertelnym. Ale skoro tego nei rozumiesz, to powiedz mi, czy sprzeciwianie się woli Boga jest dla Ciebie grzechem?
"A jak jest wiele aborcji, to trzeba tworzyć duszpasterstwa dla aborcjonistów?" Tak, trzeba i takie inicjatywy powstają. Trzeba matkom, które dokonały aborcji pomóc w nawracaniu do Boga. .
Proponują unieważnienie małżeństwa? Małżeństwa nie można unieważnić tylko stwierdzić jego nieważność. To jest zasadnicza różnica. O tym zresztą decyduje Sad Kościelny więc księża nie mają czego proponować, chyba że zbadanie ważności, jeśli zachodzą wątpliwości. A to raczej słuszne działanie
Cóż to znakomici współbiesiadnicy zasiadali z Herodem, ze przez wzgląd na nich dopuścił się zabójstwa? Czyżby im też było to na rękę? Warto tak dobierać sobie towarzystwo, by być odciąganym od zła, a nie popychanym w jego stronę. Ci ludzie, może po ludzku sądząc, byli "znakomici" jak pisze św Marek, liczyli się w ówczesnym świecie, ale jacy byli w oczach Boga?
W Pismie Jakub pisal (5 12) nie skladajcie przysiegi na niebo ani na nic innego ale wasze tak niech bedzie tak a wasze nie niech bedzie nie byscie nie zostali pociagnieci pod sad (cytat z pamieci) nasi pierwsi rodzice stali sie jednym cialem nie przez przysiegi czy obietnice milosci...laczyli sie w jedno cialo bo zadaniem czlowieka jest plodzenie potomstwa. Autor tu zastosowal wlasna intepretacje kozioroctwo porownal ze zdrada malzenska bo w Bibli nic nie ma o obrzedach rzymskich zwanych slubem obwarowanych wzajemnymi przysiegami a nic nie ma o dotrzymywaniu slowa a Slowo wynika z duszy
„między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana” czemu opuszczono, że "najmniejszy w Królestwie przewyższa Jana" ? Rozwodów Luter nie wymyślił, były znane i w prawie rzymskim i w mojżeszowym.
Mateusz 19 6 A tak juz nie sa dwoje ale jedno cialo. Co zatem Bog zlaczyl czlowiek niech nie rozdziela" . Zatem spotyka sie dwoje sa wolni i swiadomi, lacza sie w jedno cialo i przed Bogiem sa malzenstwem...jezeli ktos z dwojga zostanie uwiedziony oboje z uwodzicielem(ka) podlegaja potepieniu w Pismach tez stoi, ze podlegaja smierci...gdyby czlowiek byl swiadom i wolny a nie obciazony przysiegami - trzymany wrecz na smyczy przez Rzymian, to wynaturzenie uznawano by za zniewolenie przez zmysly ktore zaklepalo serce.
chyba problem nb 1 jest, że małżeństwa zwierają ludzie dość nie świadomi w ogóle wielu aspektów tego faktu, jak się problemy nawarstwią życie szybkie na bieżącą trudno coś poprawić, niestety są osoby niby po różnych "nauczaniach" kościelnych, a tej tematyki w ogóle nie mają wytłumaczonej, za to wiele różnych teologicznych zawiłości napchane w głowę i jest gorzej, bo myśli, że jest alfa, omega, chociaż dobry przykład w rodzinie dobra postawa wyniesiona z domu najlepszy kapitał, nb 2 jest taki, że ludzie dość w Polsce są przemieszani inne zupełnie style wychowania, tradycje, nie są świadomi różnic, ze względu na to chociaż warto się wysilić na sensowne poznanie wcześniej w wielu aspektach, a to tez nie jest łatwe, bo promuje się "szybkie" i afektowne podejście
Rozwody przyniosły obniżenie wartości małżeństwa to tak jakby powiedzieć samobójstwa przyniosły obniżenie wartości życia. Rozwody były są i bedą i musza być. Małżeństwo to jest ogromna odpowiedzialność. Ludzie dobrze przygotowani do małżeństwa powinni znaleść tam miłość, szczęście itd. No ale idąc z duchem czasu jak się to robi byle gdzie byle z kim i byle jak no to to wszystko byle jak wyglada. Takie są prawa natury.
Natomiast wątpię aby można było się dobrze przygotować do małżeństwa. Tu raczej trzeba umieć żyć jak dorosły i odpowiedzialny, a nie jak wieczne dziecko.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji,
w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu.
Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11.
Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w
Polityce prywatności.
Powstaje wiec pytanie, ilu z nas, katolików faktycznie codziennie żyje tak jakby Bóg istniał? Ilu z nas swą wiarę głosi nie tylko słowami, ale swym codziennym życiem?
Tyle że jest to pytanie, a nie twierdzenie. Czy zabrakło "?" na końcu tego pytania.
Ci o których tyle tutaj piszesz już wiedzą że rozwód jest złem i szukają ścieżki nawrócenia, a co z resztą? Ilu jest dziś w realnym życiu takich św. Janów, co poświecili by swoje życie (choćby tylko towarzyskie czy rodzinne) w imię wiary?
@Gość2 - jakby co to jest jeszcze kobieta przy studni. A co do Janów - większym problemem niż szukanie usprawiedliwiania jest zeświecczenie Sakramentu Małżeństwa i kompletny brak zrozumienia co otrzymujemy dzięki niemu.
Przypisywanie duszpasterstwu czegoś więcej niż towarzyszenie grzesznikowi na jego drodze ku nawróceniu jest bez sensu.
Albo wiary, że "Ojcze nasz: jest wystarczającą modlitwą.
No i powiedz to dziś np. matce jednego czy dwojga małych dzieci. Ciekawe czy zrozumie co do niej mówisz, czy wybierze jednak drogę którą jej proponuje świat, przyjaciele czy nawet rodzina.
Dziś katolickie społeczeństwa nie tylko akceptują rozwody i ponowne związki po rozwodzie, ale uważają ze to dobra droga. Bo wielu nie rozumie czym jest Sakrament Małżeństwa.
Polecam lekcje religii w szkole podstawowej.
Nie przez Kościół, a przede wszystkim przez swoje (także katolickie) otoczenie. Kościół dokładnie naucza zupełnie coś innego, natomiast próby wplatania FC w takiej sytuacji są albo brakiem zrozumienia, albo celowym zabiegiem retorycznym podważającym nauczania św. JPII.
Zaś Kościół ma pomagać i starać się o to, by osoby żyjące w grzechu wiarołomstwa nie czuły się wykluczone, ( czyż tak samo nie mówi Franciszek w AL?) i "dodawać im odwagi" (do czego ta odwaga? nie napisano).
I tak na koniec cytat z KKK: "Chociaż możemy sądzić, że jakiś czyn jest w sobie ciężką winą, powinniśmy sąd nad osobami powierzyć sprawiedliwości i miłosierdziu Bożemu."
Czy zatem FC ograniczyła plagę rozwodów? Nie. A zatem rozwiązania przyjęte w tej adhortacji na plagę rozwodów są błędne . Po owocach ich poznacie. FC jest zatem próbą dostosowania się do świata, bo przyjęto, że skoro jest dużo rozwodów i kolejnych związków to należy usprawiedliwić grzesznych ludzi i umożliwić im Komunię św bez pełnego nawrócenia, czyli w stanie grzechu wiarołomstwa i w bigamii. W ten sposób poluzowano dyscyplinę sakramentalną względem rozwodników w kolejnych związkach. Owoce tego mamy: lawinę rozwodów i lawinę żądań by jeszcze bardziej odejść od nauki o nierozerwalności małżeństw. Przykład ostatni synod o rodzinie i powoływanie się na precedensy z FC właśnie.
Ale Ty tego nie rozumiesz, bo nie chcesz, czego dałeś dowód już wielokrotnie na tym portalu. Wygląda że ta sprawa osobiście Ciebie (lub kogoś bliskiego )dotyczy, stąd nie jesteś bezstronny i masz ograniczone spojrzenie na to, czym jest małżeństwo katolickie, przysięga małżeńska, wierność i monogamia.
"tego nie rozumiesz, bo nie chcesz, czego dałeś dowód już wielokrotnie na tym portalu. Wygląda że ta sprawa osobiście Ciebie (lub kogoś bliskiego )dotyczy, stąd nie jesteś bezstronny i masz ograniczone spojrzenie na to, czym jest małżeństwo katolickie, przysięga małżeńska, wierność i monogamia. "
I jak zwykle jak brakuje argumentów, to zaczynają się wędrówki osobiste. Ale cóż skoro nie masz już nic więcej do dodania, to kończymy dyskusję.
ps. ile lat stażu małżeńskiego masz za sobą?
A co Piusa XI, to jego słowa zostały zlekceważone, plaga rozwodów się rozrosła mimo tego co napisał. Dokładnie tak samo jak wielu katolików zlekceważyło nauczanie Sw. JPII.
A to oznacza, ze pisząc iż FC przyczyniło się do wzrostu tej plagi po prostu pisze się nieprawdę. I tyle.
A ja całe życie myślałem że księża to powinni nawracać grzeszników.No cóż widocznie Kościół jest tylko dla sprawiedliwych. "...w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia." Łk 15, 7
"A jak jest wiele aborcji, to trzeba tworzyć duszpasterstwa dla aborcjonistów?"
Tak, trzeba i takie inicjatywy powstają. Trzeba matkom, które dokonały aborcji pomóc w nawracaniu do Boga.
.
Byc nadużyciem, ale wierzę, że Duch Święty czuwa
Natomiast wątpię aby można było się dobrze przygotować do małżeństwa. Tu raczej trzeba umieć żyć jak dorosły i odpowiedzialny, a nie jak wieczne dziecko.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.