Gdybym państwa zapytał kogo dzisiaj wspomina Kościół, to pewnie większość bez zastanowienia odparłaby : jak to?
Z racji sposobu swej męczeńskiej śmierci – to jest utopienia w Wełtawie – bohater tej historii opiekuje się przede wszystkim groźnym żywiołem wody.
Kto z nas nie zna tej historii? Oto kapłan Zachariasz ma widzenie anioła w czasie swojej służby w świątyni.
Ta historia zaczyna się jak prawdziwe kino akcji, z wyraźnym konfliktem, bohaterami i tempem, a kończy na studyjnym spokoju, w którym ujęcia są wolne, rytm opowiadania niespieszny, a przemawiać zaczyna nie fabuła, tylko czas.
Oto zdesperowany tłum wylega na ulice i z furią niszczy wszystko, co stanie na jego drodze, ze szczególną zajadłością traktując pomniki cesarza i jego rodziny.
Nie wiem, czy ta dzisiejsza uroczystość nie powinna zostać przez nas świętowana już od wczoraj, czyli od wigilii Narodzenia św. Jana Chrzciciela. I nie chodzi mi tutaj o noc świętojańską i jej ludowy, czy może ludyczny bardziej charakter, tylko o Dzień Ojca, który wypada 23 czerwca.
Wspominamy dzisiaj oprócz kilku innych świętych również Jana Nepomucena. Ów przydomek zawdzięcza miejscu urodzenia – Pomuk, czy właściwie Nepomuk koło czeskiej Pragi.
Dzisiejszy patron znany jest z wielu powodów. Raz z tego, że przez 44 lata swojego życia przemierzył całą Normandię, Bretonię i część Burgundii, prowadząc ludowe misje. Czyli po prostu ucząc prawd wiary ludzi, żyjących we Francji w XVII wieku.
Wspominamy dzisiaj rodowitego Hiszpana z XVI wieku, który swoją kanonizację zawdzięcza pewnej polskiej siostrze zakonnej. Rzecz miała miejsce w szpitalu bonifratrów w Krakowie. Był 24 grudnia 1932 roku, a pewna nieuleczalnie chora siostra zakonna o imieniu Maria, z domu Regina Hoeflich, modliła się przed wizerunkiem - wtedy jeszcze błogosławionego - patrona.
Gdyby kult młodości, któremu wszyscy dzisiaj ulegamy, panował w roku 523, nigdy byśmy nie poznali dzisiejszego patrona, św. Jana I, papieża.
redakcja@radioem.pl tel. 32/ 608-80-40sekretariat@radioem.pl tel. 32/ 251 18 07