107,6 FM

Fortepianowy Nikifor

Miał być roślinką. Niemal nie widział. Nie słyszał. Sonatę Księżycową Nauczył się grać... ze słuchu. Odzyskał siebie.

W idealnym świecie matki pianistki rodzą zdrowe dzieci. Dzieci się pięknie rozwijają, odkrywają swój talent, idą do szkół muzycznych, robią zawrotne kariery. Zostają wirtuozami: podziwianymi, znanymi i szanowanymi. Potrzebnymi. W realnym świecie bywa, że matki pianistki rodzą dzieci w ósmym miesiącu. Dziecko dostaje dwa punkty w skali Apgar i ma być „jak roślinka”. W realnym świecie, półtora roku później, matki razem z chorym dzieckiem czasem ulegają wypadkom samochodowym. I tylko dziecku udaje się przeżyć. Potem, przez czternaście lat, dziecko jest błędnie diagnozowane. Uważane za upośledzone intelektualnie. Ale w realnym świecie są też matki… adopcyjne i twardzi ojcowie, którzy walczą o dziecko. I powoli dziecko wychodzi na prostą. A nawet gra, gra i gra. I to coraz lepiej. Ma 27 lat. I jest bardzo potrzebne.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama