107,6 FM

Szydło: 340 mld złotych strat po rządach PO-PSL

Zanim opozycyjne PO i PSL zaczną rozliczać kogokolwiek, powinny rozliczyć się z okresu ośmiu lat, gdy były odpowiedzialne za sprawy państwa i obywateli - powiedziała premier Beata Szydło, która przedstawiła w Sejmie raport podsumowujący rządy koalicji PO-PSL.

Premier zaznaczyła, że opozycja oczekuje od rządu, by wywiązywał się ze zobowiązań wyborczych. "I słusznie, bo to jest nasz obowiązek i każdy ma prawo oczekiwać od nas, że będziemy dotrzymywać słowa, i słowa dotrzymamy" - powiedziała.

Dodała, że opozycja powinna starać się, "poprzez aktywną i twórczą pracę na rzecz obywateli, pełnić funkcję kontrolną".

"Obowiązkiem każdej władzy jest rozliczanie się ze swoich zobowiązań i składanie obywatelom sprawozdania z tego, jak rządy przebiegały. Jednak zanim opozycja, i mówię tu o dwóch partiach PO i PSL, zacznie rozliczać kogokolwiek, dobrze by było, żeby sama z okresu ośmiu lat, gdy to ona miała spełniać swoje obietnice i była odpowiedzialna za sprawy państwa i obywateli, rozliczyła się" - podkreśliła.

Premier zapowiedziała w Sejmie, że zwróci się o powołanie komisji śledczej ds. Amber Gold. Stwierdziła, że 8 lat rządów PO-PSL to czas pogardy względem obywateli Polski i egoizmu władzy.

Stwierdziła, że według wyników audytu Polacy przez rządy PO-PSL stracili 340 mld zł.

Osiem ostatnich lat to czas, kiedy politycy partii rządzącej za nic nie brali odpowiedzialności, także tej politycznej - powiedziała w Sejmie premier Beata Szydło. Według niej obrazują to dwa wydarzenia z tego okresu: katastrofa smoleńska i afera podsłuchowa.

Premier przedstawiła w środę w Sejmie "Raport o stanie spraw publicznych i instytucji państwowych na dzień zakończenia rządów koalicji PO-PSL (2007-2015)".

"Niestety, dzisiaj ci, którzy mówią: nie realizujecie, za wolno, za szybko, dlaczego tak mało, dlaczego tak dużo - bo bez przerwy takie głosy z waszej strony płyną - sami uciekli od odpowiedzialności, nie pokazali, co zostawili po swoich rządach" - powiedziała szefowa rządu. Jak podkreśliła, obywatele dokonali rozliczenia rządów w wyborach parlamentarnych. "Ale jednak my zobowiązaliśmy się przed wyborcami także do tego, że polityka w końcu po ośmiu latach  stanie się poważna i odpowiedzialna, że ludzie, którzy sprawowali i sprawują funkcję publiczną, będą odpowiadać za swoje czyny, ale i zaniechania" - mówiła.

"Osiem ostatnich lat to czas, kiedy politycy partii rządzącej za nic nie brali odpowiedzialności, także tej politycznej" - zaznaczyła premier. Według niej dwa wydarzenia z tego okresu to obrazują: katastrofa smoleńska i tzw. afera podsłuchowa.

W związku z katastrofą smoleńską - jak podkreśliła premier - "uznano, że nikt nie jest winny, nikt za nic nie odpowiada". "Zamiast odpowiedzialności była kpina z Polaków, najlepiej wyrażająca się w geście przyznania szlifów generalskich szefowi BOR, który za bezpieczeństwo poległych w katastrofie smoleńskiej miał odpowiadać" - mówiła Szydło.

W przypadku sprawy tzw. afery podsłuchowej "próbowano nam wtedy powiedzieć, że nieważne jest to, co politycy mówią, ważne i naganne jest to, że ktoś to podsłuchał" - zaznaczyła premier. "To tak jakby nie złodziej był winny, ale ten, który złapał go za rękę" - powiedziała. Według niej ten sam mechanizm zastosowano także w przypadku tzw. afery hazardowej - ukarani zostali ci, którzy ujawnili proceder.

PO i PSL nie rządziły państwem, tylko trwały i czerpały profity z władzy, a od czasu do czasu "pudrowały rzeczywistość medialnymi błyskotkami" - mówiła w środę w Sejmie premier Beata Szydło. Swych poprzedników krytykowała m.in. za nieudaną - jej zdaniem - walkę z dopalaczami i PIR.

"Platforma i PSL nie rządziły państwem - to było trwanie i czerpanie z władzy profitów. Od czasu do czasu, żeby przykryć tę flautę, na którą sprowadziliście Polskę, wymyślaliście świecidełka, jak walka z dopalaczami, 'zielona wyspa', czy Polskie Inwestycje Rozwojowe - błyskotki medialne, które nic ze sobą nie niosły oprócz pudrowania rzeczywistości" - mówiła Szydło.

Jak podkreślała, dopalacze "ciągle zbierają śmiertelne żniwo, a 'zielona wyspa' gdzieś się rozpłynęła, a właściwie, co ostatnio potwierdził Główny Urząd Statystyczny, nigdy jej nie było". "Polskie Inwestycje Rozwojowe, no cóż - jeden z ministrów waszego rządu sam wystawił diagnozę na temat tego przedsięwzięcia, określając to jako 'kamieni kupa'. Zresztą potwierdził to związany z państwem szef Najwyższej Izby Kontroli" - dodała premier.

Szefowa rządu pytała również: "jak państwo ma oczekiwać, że obywatele będą płacić podatki, skoro samo pozwala, by pieniądze publiczne były marnotrawione czy wyłudzane". "Jak obywatele mają czuć, że są sprawiedliwie traktowani, kiedy widzą, że władza z sędzią może ustalić wyrok na telefon?" - dodała.

(Aktualizujemy)

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama