W 20. rocznicę Wielkiej Modlitwy Ekumenicznej przedstawiciele wielu wyznań chrześcijańskich modlili się wspólnie o jedność w katedrze wrocławskiej.
Na zaproszenie metropolity wrocławskiego abp. Józefa Kupnego odprawiono nabożeństwo ekumeniczne z okazji 20. rocznicy nabożeństwa ekumenicznego z udziałem Jana Pawła II podczas 46. Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego.
- Reformacja, która w jakiś sposób podzieliła Kościół, nie chciała podzielić ludzi i my dzisiaj mamy tę świadomość, modląc się o jedność chrześcijan. Kiedy spotykamy się, aby razem się modlić, czujemy tego Ducha, który jest nad nami, który chce, abyśmy byli wykonawcami Jego poselstwa, abyśmy byli jedno. W tym gronie ekumenicznym jesteśmy jedno - mówił biskup senior diecezji wrocławskiej Kościoła ewangelicko-augsburskiego w RP Ryszard Bogusz.
Nawoływał do poczucia ducha miłości. - Tak, jak powiedział przed 20 laty Jan Paweł II podczas Wielkiej Modlitwy Ekumenicznej - tolerować się to zbyt mało, powinniśmy nawzajem darzyć się miłością - oświadczył bp Bogusz.
W modlitwie wzięli udział przedstawiciele wielu wyznań: rzymskokatolickiego, greckokatolickiego, prawosławnego, ewangelicko-augsburskiego, ewangelicko-reformowanego, chrześcijan baptystów, polskokatolickiego, ewangelicko-metodystycznego.
- Jan Paweł II zauważył 20 lat temu, że jedność jest nie tylko darem, ale i powinnością, ponieważ została zadana wszystkim pokoleniom chrześcijan - stwierdził bp Jerzy Samiec, zwierzchnik Kościoła ewangelickiego w Polsce.
Wspomniał, że Karol Wojtyła był pierwszym papieżem, który przekroczył próg ewangelickiej świątyni i wspólnie z wiernymi ewangelikami modlił się o jedność najpierw w Rzymie, później w Warszawie, a także we Wrocławiu i wielu innych miejscach na świecie.
- Jan Paweł II mówił: „Potrzebujemy tolerancji, ale sama tolerancja między kościołami to stanowczo za mało. Cóż to bowiem za bracia, którzy się jedynie tolerują. Trzeba się również wzajemnie akceptować. Ale nie wystarczy tolerancja i wzajemna akceptacja. Jezus Chrystus, Ten, który jest i który przychodzi, oczekuje od nas czytelnego znaku jedności, oczekuje wspólnego świadectwa” - cytował bp Samiec.
Odwołując się do wystąpienia Jana Pawła II z 1997 roku z Wrocławia, przypomniał, że papież Polak zwracał uwagę na elementy, które szczególnie jednoczą chrześcijan oraz wspólne dokumenty, m.in. o wzajemnym uznaniu chrztu.
- Papież wezwał do przebaczenia i pojednania: „Do wspólnego świadectwa prowadzi trudna droga pojednania, bez której nie może być jedności. (…) Czy możemy być w pełni pojednani z Chrystusem, jeżeli nie jesteśmy w pełni pojednani ze sobą? (…) Warunkiem pojednania jest przebaczenie, które nie jest możliwe bez wewnętrznej przemiany i nawrócenia, będących dziełem łaski. Zaangażowanie ekumeniczne musi się opierać na nawróceniu serc i na modlitwie” - przywoływał wypowiedź świętego papieża Polaka polski biskup luterański.
Tłumaczył, że jedność nie jest i nie może być naszym dziełem, naszą zasługą, tylko samego Chrystusa. Ta droga wiedzie przez miłość. Bez miłości nie ma mowy o jakiejkolwiek jedności, wspólnocie, która ma pociągać innych do Pana Jezusa.
- Miłości nie da się nakazać. Do miłości nie da się nikogo zmusić. Każda miłość wymaga pielęgnacji i wysiłku. Miłość, o której mówi Jezus, to miłość agape, którą Bóg ukochał człowieka i którą człowiek ma ukochać Boga - uniwersalna, bezwarunkowa, która istnieje niezależnie od sytuacji, jest pełna życzliwości i szacunku - stwierdził bp Samiec.
Jego zdaniem, różnice między chrześcijańskimi Kościołami będą i pozostaną, dlatego ewangelicy tak chętnie mówią o pojednanej różnorodności, która zakłada inność, odrębność, a jednocześnie jedność.