107,6 FM

Zarzut zabójstwa prezydenta

Dożywocie grozi 27-letniemu gdańszczaninowi, który dokonał zamachu na Pawła Adamowicza. Trwa przesłuchanie mężczyzny.

Mężczyzna został doprowadzony do gdańskiej Prokuratury Okręgowej przed godz. 13. Prokuratorzy rozpoczęli czynności procesowe z zatrzymanym. - Mężczyzna jest w tej chwili przesłuchiwany. Trudno określić, jak długo przesłuchanie potrwa. Zarzut, po ogłoszeniu informacji o śmierci prezydenta Adamowicza, został zmieniony na zabójstwo - mówi Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 12 lat do dożywocia.

W niedzielę wieczorem 27-letni Stefan W. podczas tzw. Światełka do nieba w czasie finału WOŚP w Gdańsku wtargnął na scenę na Targu Węglowym. Tam, na oczach setek świadków, zaatakował nożem prezydenta Adamowicza. Ranny P. Adamowicz trafił do szpitala. Następnie sprawca przez kilkadziesiąt sekund biegał po scenie z nożem i krzyczał do mikrofonu, że "zabił Adamowicza".

Policja, która pojawiła się na scenie w ciągu kilkudziesięciu sekund, zatrzymała obezwładnionego napastnika. Został przewieziony do komendy policji. - Podjęliśmy działania, przesłuchiwaliśmy świadków na miejscu zdarzenia i w szpitalu, gdzie trwała operacja. Zabezpieczyliśmy nóż, którym zaatakowano prezydenta Gdańska - opowiada podinsp. Joanna Kowalik-Kosińska, rzecznik KWP w Gdańsku.

W poniedziałek policja przetransportowała Stefana W. do prokuratury na przesłuchanie. - Wszczęto śledztwo w sprawie ataku na prezydenta Gdańska. Nasze kolejne działania będą wykonywane na polecenie i pod nadzorem prokuratora - dodaje rzecznik pomorskiej policji.

Na poniedziałkowej konferencji prasowej Zbigniew Ziobro poinformował, że bezpośredni nadzór nad śledztwem w związku z zabójstwem prezydenta Gdańska sprawuje zastępca prokuratora generalnego Krzysztof Sierak. Jest w stałym kontakcie z prokuratorami w Gdańsku.

Nieoficjalnie wiadomo, że Stefan W. był już karany. W 2014 r. skazany został przez Sąd Okręgowy w Gdańsku na 5,5 roku więzienia za napady na banki. W grudniu ubiegłego roku wyszedł na wolność.

W gdańskim szpitalu UCK trwała dramatyczna walka o życie P. Adamowicza. W nocy przeszedł 5-godzinną operację ratującą życie. Niestety, w poniedziałek po południu prezydent Gdańska zmarł.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama