107,6 FM

O. Józef Augustyn SJ: Epidemia - czas próby i wyboru

Dziś trzeba nam się gorąco modlić, aby ten trudny czas przeżyć jako oczyszczenie i odnowę zarówno naszego osobistego życia jak też naszego kapłaństwa, życia zakonnego, życia rodzinnego - zachęca o. Józef Augustyn SJ. W artykule dla KAI znany duszpasterz i rekolekcjonista zapewnia, że "Jezus miłosierny dźwiga dzisiaj z nami niepewność jutra, nasze zagubienie; dźwiga nasze niepokoje". Jutro w Kościele obchodzona będzie Niedziela Bożego Miłosierdzia.

Abraham J. Heschel zauważa, że także stosunek Boga do człowieka nacechowany jest ową dwubiegunowością: "sprawiedliwości i miłosierdzia, (…) obietnicy nagrody i Jego żądania, by służyć Mu dla Niego samego”. Św. Faustyna przeczuwała głębię tajemnicy Bożego miłosierdzia. Jej zachwyt łączył się z głęboką świadomością własnej nędzy. "Ty, Mistrzu mój najlepszy. (...) Lęk mnie ogarnia widząc nędzę swoją, ale zarazem uspakajam się widząc niezgłębione miłosierdzie Twoje, które o całą wieczność większe jest od nędzy mojej" (Dz 66).

4. Sytuacja człowieka, który odrzuca Boga i Jego miłosierdzie jest dramatyczna, tragiczna. By oddać ów tragizm, niech mi wolno będzie odwołać się do opisu Abrahama J. Heschela, żydowskiego teologa, myśliciela, konsultanta Soboru Watykańskiego II, a nade wszystko człowieka wielkiej wiary i modlitwy.

„Człowiek, który dzień po dniu zdradza Boga, pijany próżnością, urazą czy lekkomyślną ambicją, żyje w upiornej mgle wyrzutów sumienia. Kiedy już zniszczył miłość swą chciwością, wciąż zastanawia go brak czułości w jego życiu. (…) Swoje więzy z Bogiem potargał na strzępy, (…) jego umysł stał się zaćmiony i bezduszny. Zniszczył swój los, a teraz chodzi po ziemi jak szkielet duszy, bredząc o utraconej rozkoszy. (…) Żadnej biedy ludzkiej nie odczuwa się mocniej niż sytuacji opuszczenia przez Boga. Nic nie jest tak straszne jak zostać przez Niego odrzuconym. Życie człowieka porzuconego przez Boga i wymazanego z Jego umysłu jest horrorem”.

Wyrażenia Heschela: "Opuszczenie człowieka przez Boga", "bycie przez Niego porzuconym", "wymazanym z Jego umysłu" nie mają charakteru deterministycznego. Podkreślają jedynie, że człowiek nie może robić z Bogiem, Panem życia, cokolwiek mu się podoba. Grzech bluźnierstwa ma swoje konsekwencje. Odwrócenie się Boga od człowieka, to gorzki owoc uprzedniej decyzji człowieka, który sam, jako pierwszy, odwraca się plecami do Niego: Poszli według zatwardziałości swego przewrotnego serca; odwrócili się do Mnie plecami, a nie twarzą (Jer 7, 24).

To, co określamy często, używając eufemizmów, jako doświadczenie braków, niedostosowanie społeczne, problemy emocjonalne, brak samoakceptacji, bywa także zewnętrznym symptomem odcięcia od korzeni własnego człowieczeństwa. Rezygnując z szukania ostatecznego celu i sensu życia, z otwartości na Boga, człowiek umieszcza się w pustce, w próżni, w której obojętne staje się, skąd pochodzi, jak żyje i jak umiera. Ale czy w takim stanie człowiek może doświadczać pokoju i radości życia? Czy może zbudować więzy miłości?

5. Epidemia, ani żaden inny kataklizm: trzęsienie ziemi, powódź, nie jest karą Bożą. Kataklizmy odsłaniają jednak ludzką kruchość i atawistyczny lęk przed śmiercią. I to doświadczenie wprowadza nas w stan niepewności, w brak poczucia bezpieczeństwa. W takich chwilach odzywa się często głos sumienia, cicho lub gwałtownie. Ono nie umiera nawet po latach ludzkiego zagubienia, nieprawości a nawet przewrotności. Aleksander Sołżenicyn w Archipelagu Gułag wyznał z pokorą, że jego sumienie odezwało się w sowieckich łagrach: "Dopiero na zgniłej, więziennej słomie poczułem w sobie drgnienie dobra. Pojąłem, że linia oddzielająca zło od dobra (…) przecina każde ludzkie serce nie omijając żadnego. (…) Nawet w sercu omotanym przez zło linia ta odgradza maleńki przyczółek dobra. (…) Od tego czasu stała się jasna dla mnie zasadność wszystkich religii: walczą one z pierwiastkami zła w człowieku".

« 1 2 3 4 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama