107,6 FM

Św. Jan Kanty

Gdy wracał około roku 1450 do Krakowa z pielgrzymki do Rzymu, drogę zastąpili mu zbójcy.

Gdy wracał około roku 1450 do Krakowa z pielgrzymki do Rzymu, drogę zastąpili mu zbójcy. Zastąpili i choć nie wyglądał na specjalnie majętnego, pozbawili go i tego, co miał. Na odchodne kazali mu jeszcze przysiąc, że nie ma jakiś ukrytych pieniędzy. Nasz pielgrzym przysięgę skwapliwie złożył, ciesząc się, że uchodzi z życiem. Lecz po kilku krokach zatrzymał się, wrócił i na oczach bandytów wypruł kilka ostatnich dukatów zaszytych w sukni. Gdy podawał je hersztowi, ten zapytał po co to uczynił? I jaką usłyszał odpowiedź? Jestem kapłanem i profesorem Akademii Krakowskiej, który złożył ślub służenia prawdzie bez względu na cenę. To oczywiście tylko legenda, ale równie zwięźle podsumował życie Jana z Kęt także papież, Klemens XIII, pisząc o nim w bulli kanonizacyjnej: "W jego słowach i postępowaniu nie było fałszu ani obłudy: co myślał, to i mówił. A gdy spostrzegł, że jego słowa, choć słuszne, wzbudzały niekiedy niezadowolenie, wtedy usilnie prosił o wybaczenie, choć winy nie było po jego stronie. Codziennie po ukończeniu swoich zajęć udawał się z Akademii prosto do kościoła, gdzie długo się modlił i adorował Chrystusa utajonego w Najświętszym Sakramencie. Tak więc zawsze Boga miał w sercu i na ustach". To najpiękniejsza laudacja na cześć św. Jana Kantego, patrona studentów i profesorów. To także gotowy program działania dla wszystkich poszukiwaczy i strażników prawdy.

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama