107,6 FM

Upadek młodego wilka podczas zawodów TCS na skoczni w Bischofshofen

Ryoyu Kobayashi wygrał konkurs skoków narciarskich w Bischofshofen. To już trzecie zwycięstwo Japończyka w tegorocznym Turnieju Czterech Skoczni. Kolejne miejsca na podium trzecich zajęli Norwegowie: Marius Lindvik i Halvor Egner Granerud.

Wydarzeniem pierwszej serii był świetny skok młodego Słoweńca Lovro Kosa (136 m). Niestety, upadł on po lądowaniu. Na szczęście, niegroźnie. Być może jakieś znaczenie dla tego wydarzenia miał fakt, że Kos skacze na nartach Slatnara, które są niemal płaskie. Daje to pewne korzyści, ale jeśli zeskok jest w kiepskim stanie, istnieje prawdopodobieństwo, że narta zahaczy o nierówności i spowoduje niestabilność skoczka, a czasem nawet jego upadek. Kos awansował do drugiej serii, znów skoczył świetnie (138,5 m), ale szans na miejsce w czołówce już nie miał.

Piotr Żyła, Dawid Kubacki i Jakub Wolny awansowali do drugiej serii, ale uplasowali się w trzeciej dziesiątce. Kubacki skoczył słabo (128,5 m), ale nieoczekiwanie okazał się lepszy w parze od trzeciego w kwalifikacjach Norwega Daniela Andre Tandego. Natomiast Wolny, choć uzyskał zaledwie 124 m, to i tak wygrał rywalizację ze Słoweńcem Zakiem Mogelem, który wylądował niemalże na buli. (Zawody rozgrywane były tradycyjnie według formuły K/O, czyli do drugiej serii awansowali zwycięzcy z 25 par oraz pięciu przegranych, którzy uzyskali najwyższą liczbę punktów.)

Ostatecznie Polacy zajęli następujące miejsca: Piotr Żyła - 18, Dawid Kubacki - 21, Jakub Wolny - 30. Paweł Wąsek był 39. Andrzej Stękała nie przebrnął przez kwalifikacje, a Kamil Stoch wcześniej wrócił do kraju, by próbować odzyskać formę przed igrzyskami olimpijskimi.

Dzisiejszy konkurs - trzeci w cyklu Turnieju Czterech Skoczni - zastąpił zawody w Innsbrucku, które nie odbyły się z powodu niesprzyjającej pogody. TCS zakończy się jutro kolejnymi zawodami w Bischofshofen. 

« 1 »

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama