107,6 FM

Przywilej dopełniania Jego męki

Nie zostanę ukrzyżowany bez krzyża – Nolo sine cruce crucifixum.

Taki tekst wypisał pewnego razu na karteczce Paweł VI, komentując słowa swego wielkiego imiennika, Apostoła Narodów: „Teraz raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony dopełniam niedostatki udręk Chrystusa w moim ciele dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół”. Notatka papieża dała mi do myślenia. Wydedukowałem: przecież można cierpieć i umierać bez krzty radości. Umierać nie na Chrystusowym krzyżu, ale na palu egzekucyjnym wraz z jednym bądź drugim łotrem, złorzeczącym albo skomlącym. Tymczasem apostoł wprawia w osłupienie swoim: „…raduję się w cierpieniach”, dodając – „teraz”. Bowiem był czas, gdy chciał zabijać i wtrącać do więzień tych, którzy sprawiali mu przykrość albo burzyli jego spokój. Za owym „teraz” kryje się prawdziwa interwencja Boga, w konsekwencji przylgnięcie do Chrystusa i pozwolenie na to, by Zmartwychwstały przejął w nim inicjatywę. Chrystus na krzyżu wypił do końca kielich naszego zbawienia. Wszystko się dokonało. A zarazem Jego agonia trwa nadal – w zakamarkach naszych organizmów, w naszych stanach psychicznych, schorowanych organach i kościach, bolesnych odczuciach i porażkach. Byle tylko zgodzić się na owo „dopełnianie” Jego męki, na tryumf Jego miłości w pustce bólu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama