Bytom, rok 1871. Wybitny duszpasterz i polski patriota ks. Norbert Bończyk zakłada w tym górnośląskim mieście stowarzyszenie młodzieży męskiej pod nazwą alojzjanie.
Bytom, rok 1871. Wybitny duszpasterz i polski patriota ks. Norbert Bończyk zakłada w tym górnośląskim mieście stowarzyszenie młodzieży męskiej pod nazwą alojzjanie. Po co? By prowadziło ono działalność oświatowo-religijną pośród młodych, czerpiąc siły i natchnienie ze świadectwa życia XVI-wiecznego syna margrabiego Castiglione, Alojzego Gonzagi. Połączenie familoków i rzeczywistości ciężkiej fizycznej pracy z dworem włoskiej arystokracji… czy to nie brzmi nieco absurdalnie? A jednak 50 grup alojzjanów zrzeszało pod koniec wieku XIX na Śląsku kilka tysięcy młodych ludzi. Co ich mogło przekonać do Alojzego? Bo przecież nie warunki życia czy życiowe perspektywy. Po pierwsze, młodzieńczy radykalizm, który domagał się jasnego nazywania dobra-dobrem, a zła-złem, którego fundamentem była Ewangelia. Dalej, pragnienie poszukiwania sensu życia, który daleko wybiega poza świat w którym się dorasta, Alojzy bowiem - choć otoczony luksusem, namaszczony przez ojca do objęcia po nim rządów, zobowiązany reprezentować określony sposób życia – czuł, że życie do tego się nie ogranicza. W końcu inspirująca dla młodych mogła być także odwaga Alojzego Gonzagi, który na przekór ojcu wybrał swoją drogę życia – odrzucił spadek i splendor, by wstąpić do jezuitów. I ostatnie, lecz nie najmniej ważne, Alojzy Gonzaga umarł młodo, jeszcze przed święceniami, niosąc pomoc ofiarom dżumy, nieskażony prozą życia. Święty tą świętością, która idealnie przemawia do młodzieży.