„Jeśli sprawa jest wielka – wymaga wielkich ludzi” – z „Dialogów filozoficznych” świętego Augustyna.
Nie sądzę, by udało mi się wymienić jednym tchem wszystkich pisarzy, których cenię, ale gdyby ktoś mnie mocno „przycisnął”, to przynajmniej pośród tych piszących o duchowości znalazłbym swoją pierwszą trójkę.
Jeden z najbardziej znanych profesorów zajmujących się tematyką szczęścia, Arthur Brooks, stwierdził niedawno, że najważniejsze lekcje, których udziela się dzieciom, to te niewypowiadane.
Nieznajomość prawa szkodzi – ignorantia iuris nocet – tak to ujęli starożytni i do dzisiaj zostało.
W swojej „Etyce Solidarności” ksiądz Józef Tischner napisał, że podstawą i źródłem solidarności „jest to, o co każdemu człowiekowi naprawdę w życiu chodzi”.
Czytając dziś w polskich mediach ostatnie „rewelacje” dotyczące niektórych instytucji – czy to państwowych, czy kościelnych – można się poczuć jak kosmita.
Nie wydaje się, aby młodość szła w parze z naturalną pobożnością.
Na fundamentalne pytania odpowiedzi znają jedynie najwięksi, nawet jeśli nie formułują ich na głos, nie krzyczą, nie podnoszą głosu, tylko są. Są po prostu prorokami.
Półki z tabliczką „lektury szkolne” przyciągnęły mnie ostatnio w najpopularniejszej polskiej sieci księgarń, a to za sprawą serii, która wyglądała… podejrzanie cienko.
Są tacy, którzy gdyby mogli, wystawiliby sobie pomnik już za życia.
Pobieranie listy
Wygląda na to, że Twoja przeglądarka nie obsługuje JavaScript.Zmień ustawienia lub wypróbuj inną przeglądarkę.